Politycy podzieleni ws. teczki premiera
Politycy są podzieleni w ocenach zawartości ujawnionej teczki Marka Belki. Prawica twierdzi, że premier skłamał, zeznając przed sejmową komisją śledczą, że nigdy nie miał kontaktów z SB. W związku z tym, Liga Polskich Rodzin zażądała dymisji premiera. Lewicowi politycy uważają natomiast, że teczka Marka Belki nie zawiera dowodów na jego współpracę ze służbami.
Kwaśniewski: w teczce Marka Belki niczego nie ma
Aleksander Kwaśniewski oświadczył, że z informacji przekazanych mu przez prezesa IPN, w teczce Marka Belki nie ma niczego, co mogłoby podważać deklarację lustracyjną premiera czy też uniemożliwić mu pełnienie urzędu.
Prezydent powiedział, że dokumenty w teczce premiera były w większości stworzone przez funkcjonariuszy SB, a ich wiarygodność jest wątpliwa. Przypomniał, że premier podpisał tak zwaną instrukcję wyjazdową, ale jest to rzecz powszechnie znana i nie jest to materiał, który stawiałby jakiekolwiek znaki zapytania wobec osoby Belki.
"Ujawnienie teczki premiera kończe spektakl pomówień"
Szef klubu parlamentarnego SLD Krzysztof Janik powiedział, że materiały zawarte w teczce zostaną odczytane przez polityków tak, jak będzie im wygodniej.
Z kolei w ocenie lidera SdPl, szef Instytutu, decydując się na odtajnienie teczki premiera, zakończył spektakl tych, którzy na tych materiałach zamierzali zbić polityczny kapitał. Marek Borowski nie widzi natomiast potrzeby, by szef rządu musiał rezygnować ze stanowiska. Przypomniał, że na jesieni odbedą się wybory i dymisja rządu w tym momencie zdestabilizowałaby sytuację
Aumiller: instrukcja wyjazdowa to za mało
Wątpliwości co do oceny sytuacji ma też szef orlenowskiej komisji śledczej Andrzej Aumiller. Nie umie on stwierdzić, czy Marek Belka mógł być współpracownikiem tajnych służb PRL. Jego zdaniem, sama instrukcja wyjazdowa to za mało, by jednoznacznie ocenić postawę premiera. Aumiller powiedział, że Marek Belka podpisał instrukcję i napisał materiał z pobytu w USA. Nie wiadomo natomiast, jaki charakter miała ta praca - czy był to na przykład donos na kolegów. Zdaniem Andrzeja Aumillera, premier podczas zeznań przed orlenowską komisją śledczą powinien był poinformować o istnieniu takiej instrukcji wyjazdowej. Aumiller uważa, że Marek Belka popełnił wielką niezręczność. Był zapewne przeświadczony tym, że skoro odmówiono wszczęcia procesu lustracyjnego, to taki podpis może nie być uważany za współpracę - stwierdził Aumiller.
"Premier skłamał"
O tym, że premier Belka skłamał mówiąc, że nie miał kontaktów z SB przekonany jest członek sejmowej komisji śledczej do spraw PKN Orlen Konstanty Miodowicz. Powiedział on jednak, że na podstawie "instrukcji wyjazdowej" nie może jednoznacznie powiedzieć, czy premier w latach 80. współpracował ze służbami bezpieczeństwa PRL.
Roman Giertych utrzymuje natomiast, że instrukcja wyjazdowa podpisana przez Marka Belkę przed podróżą do USA w 1984 roku zobowiązywała go do przekazywania informacji wywiadowi. Lider Ligi Polskich Rodzin powiedział, że w teczce Marka Belki znajdują się ponadto materiały z rozmów, które prowadził z nim agent peerelowskich służb w Chicago oraz ocena, że Marek Belka nie chciał być tajnym współpracownikiem na terenie kraju. Lider Ligi Polskich Rodzin zwrócił też uwagę, że nie ma dowodów na to, iż Marek Belka brał od SB pieniądze.
Belka podwójnym agentem?
W dokumentach ujawnionych przez prezesa IPN ma znajdować się również notatka, z której wynika, że Służba Bezpieczeństwa zastanawiała się, czy obecny premier nie został przewerbowany przez amerykański wywiad i nie był podwójnym agentem.
W instrukcji wyjazdowej podpisanej przez Marka Belkę, czytamy, między innymi, że w związku z wyjazdem do USA Marek Belka przyjął do realizacji zadania na rzecz Służb Bezpieczeństwa MSW. Poszczególne punkty "instrukcji wyjazdowej" mówią, między innymi, o rozpoznaniu osób pod kątem ich ewentualnych powiązań z wrogimi służbami specjalnymi. Typowaniu i opracowywaniu osób ze środowisk opiniotwórczych oraz specjalistów przychylnie nastawionych do naszego kraju, którzy posiadają realne możliwości dostarczania interesujących informacji. Notatka mówi też o zbieraniu informacji dotyczących oceny sytuacji gospodarczej i politycznej Polski i innych krajów socjalistycznych. Kolejny punkt instrukcji, zobowiązuje ponadto Marka Belkę do zachowania w ścisłej tajemnicy - także przed najbliższymi osobami - faktu utrzymywania kontaktów z SB MSW oraz wszelkich informacji z tego wynikających.
Jutro w czytelni akt jawnych IPN od 10.00 będzie udostępnionych kilka lub kilkanaście stolików z skerowanymi dokumentami z teczki premiera. Będą udostępniane według kolejności zgłoszeń osób zainteresowanych.