PiS poległo na mieszkaniach
Kampania wyborcza PiS w 2005 r. upłynęła m.in. pod hasłem budowy trzech milionów mieszkań w ciągu ośmiu lat. Gdy po zwycięstwie nad PO premierem został Kazimierz Marcinkiewicz, liczba mieszkań w jego zapowiedziach stopniała do mniej niż dwóch milionów.
Jednak minister transportu i budownictwa w rządzie PiS Jerzy Polaczek podawał jeszcze inne liczby. W Sejmie stwierdził, że jeśli po dwóch-trzech latach rządów rocznie będzie powstawało 170-180 tys. mieszkań, to będzie to sukces. Nie mogliśmy się o tym przekonać, ponieważ po dwóch latach partia Jarosława Kaczyńskiego straciła władzę i później przepraszała za niespełnioną obietnicę.