Politycy manipulowali opinią publiczną ws. Iraku?
Saddam Husajn nie współpracował z Al-Kaidą - oświadczyła brytyjska komisja, która ma opracować dokładny raport na temat wojny w Iraku. Wstępne przesłuchania pokazały także, że dane wywiadu na temat irackiej broni masowego rażenia były "sporadyczne i niepewne".
26.11.2009 | aktual.: 26.11.2009 13:29
W trakcie ostatniego posiedzenia komisja przesłuchiwała dwóch wysokiej rangi urzędników, którzy zajmowali się kwestiami związanymi z bezpieczeństwem międzynarodowym i Irakiem w brytyjskim ministerstwie spraw zagranicznych przed 2003 rokiem.
Rozmowy dotyczyły głównie dwóch tematów: rzekomej współpracy reżimu Saddama Husajna z Al-Kaidą i informacji o irackiej broni masowego rażenia.
- Pomimo sporadycznych kontaktów miedzy członkami Al-Kaidy a Irakiem, nie było tam żadnej poważnej współpracy - stwierdził Tim Dowse, były dyrektor wydziału zajmującego się problemem rozprzestrzeniania broni masowego rażenia. Przesłuchiwani dodali, że wydarzenia z 11 września 2001 roku ostatecznie oddaliły od siebie Saddama Husajna i bin Ladena, gdyż Irak nie chciał być kojarzony z tą organizacją terrorystyczną.
- Saddam w przeszłości wspierał Hezbollah i Hamas, więc po 11/9 brytyjskie MSZ traktowało ten temat bardzo poważnie – dodał Dowse.
William Erhmann, który kierował wydziałem obrony i wywiadu w latach 2002-2004, stwierdził, że, pomimo sugestii Departamentu Stanu USA, "rząd brytyjski uważał, że nie było żadnych dowodów na taką kolaborację".
45 minut do zagłady?
Głównym tematem obrad komisji była jednak iracka broń masowego rażenia.
Urzędnicy przyznali, że raporty wywiadu w tej kwestii były "sporadyczne i niepewne". Przypuszczano, że Irak może posiadać broń chemiczną, ale nie było na to mocnych dowodów. – Przede wszystkim w tych raportach brakowało jakichkolwiek rozmów z naukowcami (zajmującymi się bronią masowego rażenia) i wszyscy ministrowie byli tego świadomi – wyznał Erhmann.
Szczególną uwagę poświęcono błędnemu, jak już dzisiaj wiadomo, twierdzeniu rządu Tonny’ego Blaira, że Irak miał możliwość użycia broni masowego rażenie w ciągu 45 minut od momentu podjęcia takiej decyzji.
Dowse, zapytany czy ta teoria odnosiła się do ewentualnej szybkiej gotowości Iraku do zaatakowania innego państwa przy pomocy rakiet z tak niebezpiecznym ładunkiem, odpowiedział: "Nie wydaje mi się, że kiedykolwiek powiedzieliśmy, że ta broń mogłaby zostać użyta w systemie balistycznym w taki sposób".
- Nie powiedzieliście także nigdy, że nie mogłaby – odpowiedział profesor Sir Lawrence Freedman, członek komisji.
Urzędnicy zaznaczyli, że to zachowanie Saddama Husajna wywołało taką, a nie inną decyzję rządu brytyjskiego. W 1998 roku iracki dyktator wydalił z kraju międzynarodowych inspektorów rozbrojeniowych. W związku z tym, że w przeszłości użył on już broń masowego rażenia (przeciwko Kurdom na północy Iraku i Iranowi), Brytyjczycy obawiali się, że w przyszłości może ponownie sięgnąć po takie środki. – Saddam był "brudny", a miał udowodnić, że jest "czysty". Nie zrobił tego – podsumował Erhmann.
Wielka wpadka
Inwazja na Irak, która rozpoczęła się 20 marca 2003 roku, nie zdobyła autoryzacji Rady Bezpieczeństwa ONZ, a więc w świetle prawa międzynarodowego była nielegalna. Mimo to, Amerykanom i Brytyjczykom udało się stworzyć dużą koalicję państw, które wzięły udział w ataku. Najczęściej powtarzanym przez polityków argumentem usprawiedliwiającym inwazję było to, że, według raportów CIA i MI6, Irak miał kontynuować program tworzenia broni chemicznej i biologicznej, pomimo międzynarodowego zakazu. Ostrzegano także, że kontrowersyjny dyktator, nawet gdyby nie miał zamiaru samemu jej użyć, mógłby przekazać tak śmiertelną technologię organizacjom terrorystycznym, między innymi al-Kaidzie.
Broni masowego rażenia w Iraku po inwazji jednak nie znaleziono.
Wystawianie rachunku
Komisja, powołana przez premiera Gordona Browna, ma na celu zbadanie wszystkich danych dotyczących Iraku, które pojawiły się latach 2001-2009. Grupa badaczy, pod przewodnictwem Sir Johna Chilcota, przesłucha wielu polityków i urzędników odpowiedzialnych za decyzję o dołączeniu do ataku na Irak, przygotowania do wojny i działania w jej trakcie. W przyszłym roku przed komisją staną również: były premier Wielkiej Brytanii Tony Blair i jego minister spraw zagranicznych Jack Straw oraz aktualny szef rządu, Gordon Brown. Przesłuchania będą trwały prawdopodobnie do 2011 roku.
Jedną z najważniejszych kwestii, jakie komisja ma wyjaśnić, jest to, dlaczego rząd brytyjski podjął decyzję o przystąpieniu do inwazji, bazując na tak niepewnych danych wywiadowczych.
W Iraku życie straciło 179 żołnierzy z Wielkiej Brytanii. Ogólna liczba ofiar wojny nie jest znana. Niektóre raporty mówią o ponad milionie zabitych Irakijczyków.
Michał Staniul, Wirtualna Polska