Włodzimierz Cimoszewicz
Ale najwięcej myśliwych jest na lewicy. A najbardziej znanym wśród nich jest Włodzimierz Cimoszewicz. - Raz w roku w połowie grudnia biorę do ręki śrutówkę i jadę do zaprzyjaźnionego koła łowieckiego w Łomży. Tam mnie zabierają na zające. Ale mam pewien kłopot z prawym okiem i nie mogę za bardzo celować. Więc szaraki są przy mnie bezpieczne - przyznał w rozmowie z "Vivą" senator.