Politycy, którzy mają broń
Nie tylko Grabarczyk
Politycy, którzy trzymają w domu broń
Kilka dni temu Cezary Grabarczyk został przesłuchany w charakterze świadka przez prokuraturę. Zaistniało podejrzenie, że minister sprawiedliwości mógł otrzymać pozwolenie na broń z pominięciem wymaganych procedur. Sam zainteresowany potwierdził, że ma pozwolenie na broń, ale zaznaczył, że dostał je "poprzez procedurę uzyskania pozwolenia".
Lista polityków, którzy na co dzień są z bronią za pan brat jest długa. Oto niektórzy z nich.
(WP, TVN24, WPROST, oprac.: mg)
Bronisław Komorowski
Prezydent Bronisław Komorowski jest znany ze swojego zamiłowania do myślistwa. Kilka lat temu, w jednym wywiadów stwierdził, że w Belwederze posiada flintę i to nie jedną. - Jeżdżę na polowania z przyjaciółmi - zdradził na łamach "Faktu" Komorowski.
Włodzimierz Cimoszewicz
Ale najwięcej myśliwych jest na lewicy. A najbardziej znanym wśród nich jest Włodzimierz Cimoszewicz. - Raz w roku w połowie grudnia biorę do ręki śrutówkę i jadę do zaprzyjaźnionego koła łowieckiego w Łomży. Tam mnie zabierają na zające. Ale mam pewien kłopot z prawym okiem i nie mogę za bardzo celować. Więc szaraki są przy mnie bezpieczne - przyznał w rozmowie z "Vivą" senator.
Wojciech Olejniczak
Kolejnym z polityków lewicy, który ma broń jest Wojciech Olejniczak. - Mam strzelbę w szafie. Ale nie strzelam - zarzekał się w jednym z wywiadów europoseł.
Radosław Sikorski
- Mam, ale nie strzelam - stwierdził kilka lat temu w rozmowie z Wprost.pl obecny marszałek sejmu Radosław Sikorski.
Jacek Kurski
Jacek Kurski nie tylko ma broń, zdał nawet egzamin strzelecki. W jednym z wywiadów radiowych tłumaczył, że na posiadanie broni zdecydował się po włamaniu do jego domu.
Stanisław Żelichowski
W PSL podobno polują prawie wszyscy. Stanisław Żelichowski, gdy był ministrem środowiska, znany był z tego, że na wspólne polowania zapraszał wielu zagranicznych polityków.
Jarosław Kaczyński
Za to o prezesie PiS Jarosławie Kaczyńskim i jego pistolecie od lat w sejmie krążyły legendy. O tym, że Kaczyński nosił przy sobie broń opowiedział kiedyś nawet Donald Tusk.
- Spotkaliśmy się kiedyś w windzie, w sejmie w 1991 roku. Nosił pan wtedy przy sobie krótką broń. Dlaczego? Nie wiem do dziś - opowiadał podczas debaty przed wyborami parlamentarnymi ówczesny rywal Kaczyńskiego. Prezes PiS wszystkiemu wtedy zaprzeczył.