"W kwestii związków partnerskich PiS zrobi tak samo nic jak PO"
"Ja co prawda w pierwszej turze głosowałem na sarnę z krzesłem na głowie, ale skoro nie przeszła do drugiej tury, to też zastanawiam się nad tym czy nie oddać głosu na Dudę - młody, miły i w kwestii związków partnerskich nie zrobi tak samo nic jak pan Prezydent Komorowski" - ten facebookowy wpis Krystiana Legierskiego wywołał burzę. Znany działacz gejowski trafił jednak w punkt. Platforma miała osiem lat, by prawnie uregulować tę sprawę, tymczasem pod koniec maja ostatecznie okazało się, że Sejm nie zajmie się związkami partnerskimi. Większość posłów nie zgodziła się bowiem na włączenie do aktualnego porządku obrad projektu ustawy w tej sprawie. Projekt zgłosił SLD. Przeciwko projektowi zagłosowali wszyscy obecni na sali posłowie PSL, PiS i Zjednoczonej Prawicy oraz 45 posłów PO. Ponadto 23 posłów Platformy wstrzymało się od głosu. Za włączeniem projektu do porządku obrad opowiedziało się 103 członków Klubu Parlamentarnego PO. Politycy SLD uznali, że PO skręciła tym samym w prawo. To było trzecie podejście
do związków. W styczniu 2013 r. konserwatywne skrzydło PO utrąciło trzy projekty ustaw regulujących tę kwestię (PO, SLD i Ruch Palikota). Podobnie było w lipcu 2012 r.