Politycy "klękają" przed Kościołem
Ostre słowa Lisa. Duda "strażnikiem biskupiego baldachimu"?
PO też nie chciała zadzierać z Kościołem...
Tomasz Lis w najnowszym "Newsweeku" nazywa prezydenta-elekta "strażnikiem biskupiego baldachimu" i wytyka mu, że "manifestuje religijność w sposób, który nigdy by nie przyszedł do głowy ani prezydentowi Wałęsie, ani prezydentowi Komorowskiemu, ani prezydentowi Kaczyńskiemu, ludziom wierzącym, ale bez ostentacji". W ten sposób zareagował na niedawne słowa Dudy. - Jako ludzie wierzący lepiej poradzimy sobie z dziełem naprawy Rzeczypospolitej - stwierdził w Rychwałdzie prezydent-elekt. Duda uczestniczył w jubileuszu koronacji ikony Matki Bożej Rychwałdzkiej, której w 1965 r. dokonali kardynał Stefan Wyszyński i arcybiskup Karol Wojtyła.
Lis nie odpuścił też samej partii Andrzeja Dudy. Zdaniem dziennikarza, PiS ma monopol na "reprezentowanie polskości": "To PiS reprezentuje polskość, to PiS ucieleśnia tradycję, to PiS jest nośnikiem szczytnych idei, to PiS walczy o moralność, której - jak powiedział prezes - 'jedynym źródłem w Polsce jest Kościół'. To PiS ma błogosławieństwo episkopatu, przepraszam, ePiSkopatu, z którym to ePiSkopatem 'całkowicie się zgadzam w sprawach moralności', jak zadeklarował Andrzej Duda" - pisze Lis.
Politycy PO jednak, tak samo jak ich koledzy z PiS, zadzierać z Kościołem nie lubią. Warto przypomnieć, że gdy Platforma w grudniu 2014 r. zdecydowała o przyznaniu 16 mln zł dotacji z budżetu państwa na Muzeum Jana Pawła II w Świątyni Opatrzności Bożej, to jej zarzucano chęć przypodobania się Kościołowi w roku wyborczym.
(js)