Starcie Włoch i Polski. Już nie było miło jak w Warszawie

Porozumienie w sprawie sankcji przeciwko Rosji Unia Europejska osiągnęła w ostatniej chwili przez starcie Włoch z Polską - poinformował portal Politico. Poszło o limit importu kauczuku syntetycznego z Rosji.

Po wizycie premier Włoch Giorgii Meloni w Polsce starcie na forum UE
Po wizycie premier Włoch Giorgii Meloni w Polsce starcie na forum UE
Źródło zdjęć: © GETTY | Anadolu Agency
oprac. AJK

26.02.2023 | aktual.: 26.02.2023 11:56

Zarówno Włochy, jak i Polska - wyjaśnia portal Politico - okopały się w sprawie kauczuku, przy czym Polska argumentowała, że proponowane kwoty importu z Rosji kauczuku syntetycznego są zbyt wysokie, a Włochy twierdziły, że nie.

"Warszawa nie uważa jednak, że przegrała tę walkę"

Jak powiedzieli serwisowi unijni dyplomaci, Niemcy również początkowo kwestionowały kwoty, ale były gotowe zgodzić się na nie, o ile wprowadzono by wystarczający okres przejściowy. I Włochy zwyciężyły, przynajmniej jeśli chodzi o kauczuk - konstatuje Politico.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

Kwota na kauczuk syntetyczny utrzymała się na proponowanym poziomie ok. 560 tys. ton do końca okresu przejściowego pod koniec czerwca 2024 r. Aby jednak uspokoić Polskę, Komisja Europejska uruchomi mechanizm monitorowania i będzie raportować napływ tego produktu z Rosji co miesiąc.

W przypadku stwierdzenia nieprawidłowości KE może ustanowić środki ograniczające.

Sadoś: to był nasz najwyższy priorytet

- Jesteśmy z tego bardzo niezadowoleni - powiedział Politico polski ambasador przy UE Andrzej Sadoś. - Ale nie chcemy blokować całego pakietu z powodu syntetycznej gumy - zaznaczył.

"Warszawa nie uważa jednak, że przegrała tę walkę" - zauważa Politico. W zamian za to, że ustąpiła, UE wprowadziła inne sankcje, o które apelował polski rząd - wynika z argumentacji Sadosia.

Komisja obiecała rozszerzyć m.in. sankcjonowanie osób lub podmiotów, które biorą udział w nielegalnej deportacji ukraińskich dzieci. - To był nasz najwyższy priorytet - dodał Sadoś.

Spekulacje na temat motywów obu stron rosły w godzinach poprzedzających zawarcie porozumienia o przyjęciu nowego pakietu sankcji.

Jeden z wyższych rangą unijnych dyplomatów powiedział, że opór Włoch wobec niższych kwot kauczuku wynikał z "wielkich interesów biznesowych" (i wpływ na giganta oponiarskiego Pirelli), a także z uwarunkowań polityki krajowej. Prawicowa koalicja premier Giorgii Meloni jest bowiem podzielona w kwestii stosunku do Rosji.

Polska odrzuca anonimowe oskarżenia

"Warszawa tymczasem znalazła się pod podobnym krzyżowym ogniem" - twierdzi Politico. - To ma sens przede wszystkim dla polskiego przemysłu gumowego - powiedział dyplomata z innego kraju UE o stanowisku Polski, przypisując wcześniejszą odmowę Warszawy wyrażenia zgody na pakiet "jej słabo zawoalowanym interesom gospodarczym". Sadoś zaprzeczył tym twierdzeniom.

- Mówienie, że Polska czerpie korzyści z wojny, jest czymś nie do przyjęcia. To jest kłamstwo - powiedział. - Nikt, kto jest uczciwy, nie powinien czerpać korzyści z wojny - dodał.

Starcie na unijnym forum miało miejsce zaledwie kilka dni po wizycie premier Włoch Giorgii Meloni w Warszawie, gdzie spotkała się z prezydentem Andrzejem Dudą i premierem Mateuszem Morawieckim. - Byliśmy i będziemy u boku Ukrainy - powiedziała wtedy Meloni. Zaznaczyła, że Polska też może liczyć na wsparcie Włoch.

Źródła: Politico, PAP

Bądź na bieżąco z wydarzeniami w Polsce i na wojnie w Ukrainie, klikając TUTAJ

Źródło artykułu:WP Wiadomości
Zobacz także