Policyjny test geniuszów
Chcesz zostać policjantem patrolującym
ulice? Musisz znać się na sztuce, komputerach, wiedzy o Polsce i
świecie współczesnym, konstytucji, mitologii - pisze "Życie
Warszawy". Komenda Główna Policji wprowadziła nowatorski system rekrutacji przyszłych funkcjonariuszy.
29.07.2005 | aktual.: 29.07.2005 09:37
Od 1 sierpnia wszyscy chętni do pracy w mundurze z wykształceniem średnim, oprócz rozwiązywania testów psychologicznych i sprawnościowych będą musieli zdać jeszcze jeden egzamin - czytamy w dzienniku.
To test wiedzy ogólnej. Nie jest trudny, ale wymaga trochę wiadomości ze szkoły średniej - mówi gazecie rzecznik komendy głównej Alicja Hytrek. Do końca roku w całej Polsce planujemy przyjąć dwa tys. nowych funkcjonariuszy. Chcemy przyjąć najlepszych. Policjant musi być wykształcony, świadomy swej roli oraz przygotowany do kontaktów z ludźmi - dodaje.
Test - jak informuje dziennik - składa się z 40 pytań dotyczących m.in.: Konstytucji RP, funkcjonowania administracji publicznej, techniki, kultury i sztuki oraz języka polskiego. Aby go zaliczyć, należy odpowiedzieć poprawnie na co najmniej 26 pytań.
Myślę, że test bez problemu może rozwiązać jedynie osoba z wyższym wykształceniem oraz bardzo inteligentna. Maturzysta na pewno sobie nie poradzi. A dla zdolnego magistra etat policjanta pracującego na ulicy nie jest chyba szczytem marzeń. Jeśli jednak uda się przyjąć tak wszechstronne osoby, to na pewno będą świetnymi pracownikami - mówi gazecie Filip Szczepański, zajmujący się doradztwem personalnym.
Warszawska policja chce przyjąć 310 osób, które trafią do oddziałów prewencji. "Życie Warszawy" sprawdziło, jak z nowym testem poradziliby sobie warszawscy policjanci z kilkuletnim stażem.
Rzecznik komendy stołecznej, doktor historii nadkom. Mariusz Sokołowski test by zaliczył, ale popełnił pięć błędów.
Jestem gliną od kilkunastu lat. Znam się na swojej robocie. Ale teraz policjantem bym nie został - mówi oficer komendy stołecznej, który popełnił aż 16 błędów. Gdyby coś takiego u nas przeprowadzić okazałoby się, że połowa by oblała - dodaje rozmówca "Życia Warszawy". (PAP)