Policyjne archiwum X z Krakowa ma nowe dowody ws. zaginięcia studenta sprzed 20 lat
Pojawiły się nowe przesłanki ws. zaginięcia sprzed 20 lat 23-letniego wówczas Roberta Wójtowicza. Do sprawy powrócili policjanci z z krakowskiego Archiwum X.
Robert Wójtowicz, student psychologii jednej z krakowskich uczelni, wyszedł w styczniu 1995 roku z domu na wykłady i nie wrócił. Zaginięcie zgłosili rodzice. Od tego czasu krakowscy policjanci rozpoczęli wielotorowe, zakrojone na szeroką skalę poszukiwania. Funkcjonariusze przesłuchali dziesiątki osób z kręgu rodziny i znajomych Roberta, szukając jakiegokolwiek motywu jego zniknięcia. Systematycznie sprawdzali też wszystkie instytucje, w których chłopak mógł się znaleźć: szpitale, izbę wytrzeźwień, przytuliska itp. Na bieżąco sprawdzane były także wszelkie informacje, które pojawiały się w trakcie poszukiwań m.in. dotyczące np. rzekomego odejścia do sekty. Komunikat o zaginionym trafił także do mediów. Pomimo jednak ogromnego zaangażowania i podjętych działań nie udało się wtedy odpowiedzieć na pytanie, co stało się z Robertem?
Po latach do sprawy włączyli się do sprawy policjanci Archiwum X. Czynności są prowadzone pod nadzorem nowohuckiej Prokuratury Rejonowej. Ponieważ podczas prowadzenia sprawy poszukiwawczej pojawiło się kilka koncepcji zaginięcia studenta, policjanci Archiwum X rozpoczęli czynności od ich weryfikacji. Jednak w miarę prowadzonych ustaleń jedna za drugą, jak domki z kart, upadały tezy o wstąpieniu do sekty, wyjeździe za granicę, samobójstwie czy decyzji o dobrowolnym zerwaniu więzi z rodziną.
Kilkumiesięczna, dogłębna analiza sprawy pozwoliła śledczym na wyeliminowanie wszystkich fałszywych tropów i postawienie najbardziej prawdopodobnej tezy o zabójstwie. Może więc to być kolejny przypadek z tzw. ciemnej liczby zabójstw, czyli spraw, które traktowane były jako zaginięcia czy nieszczęśliwe wypadki a w rezultacie okazywały się zbrodnią.
Na potrzeby prowadzonych ustaleń jeszcze raz ze szczegółami odtworzony został życiorys 23-latka. Pod lupę wzięto okres szkolny i uczelniany, zweryfikowano zeznania przesłuchiwanych lata temu świadków. Policjanci nie ukrywają, że za zabójstwem stoi ktoś nieprzypadkowy, ktoś kto dobrze znał Roberta.
Zdarzają się przypadki, gdy upływ czasu ma także pozytywny wpływ na przebieg procesu wykrywczego. W sukurs śledczym idzie współczesna nauka i zdobycze technologiczne. Skomputeryzowanie baz danych, wykorzystanie georadaru do poszukiwań zwłok, czy wykonywanie badań DNA to tylko kilka przykładów zastosowania współczesnej techniki przy rozwiązaniu spraw, które dawniej nie miały szans na pozytywny finał.
Licząc tez na pomoc ze strony społeczeństwa policjanci Archiwum X proszą wszystkie osoby, które znały Roberta, lub które mogą posiadać istotne informacje na temat tego zdarzenia, o kontakt telefoniczny: 12 61 54 449.
Śledczy przyznają, że sprawy sprzed kilkunastu, czy kilkudziesięciu lat to jedne z najpoważniejszych dla nich wyzwań i najtrudniejsze do wykrycia. Nie ukrywają, że przy podjęciu sprawy Wójtowicza, bardzo pomocna będzie wiedza i doświadczenie, które zdobyli pracując przy śledztwie zabójstwa dziennikarza Jarosława Ziętary. Ta równie archiwalna sprawa (z 1992 r.) prowadzona była na początku również jako sprawa poszukiwawcza.