Policjant z Pomorza podejrzany o pobicie. Jest na wolności
Pokłócił się z partnerką, pobił, a później zrzucił ze schodów kolegę - tak według śledczych miał wyglądać finał zabawy Krystiana L., policjanta z Człuchowa, ze znajomymi. Pobity mężczyzna w bardzo ciężkim stanie leży w szpitalu. Funkcjonariusz usłyszał zarzuty, a prokuratora chce go zamknąć w areszcie.
13.04.2018 | aktual.: 25.03.2022 12:53
Zalogowani mogą więcej
Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika
Wszystko rozegrało się w sobotni wieczór w Chojnicach, oddalonych o kilkanaście kilometrów od Człuchowa, gdzie służy policjant. Krystian L., ze swoją partnerką oraz znajomym bawili się w jednej z miejscowych dyskotek. Pili tam alkohol, a później we troje przenieśli się do domu, w którym 37-leni policjant od kilku miesięcy mieszkał razem z kobietą.
To tam doszło do awantury. Krystian L. uderzył swoją partnerkę, a kiedy kolega stanął w jej obronie, stał się drugą ofiarą rozjuszonego mężczyzny. - Na klatce schodowej w pobliżu mieszkania Krystian L. dwukrotnie uderzył pięścią w twarz pokrzywdzonego. Ten spadł ze schodów i uderzył głową w posadzkę - mówi w rozmowie z tvn24.pl Mirosław Orłowski, prokurator rejonowy w Chojnicach.
Pobity mężczyzna stracił przytomność. W bardzo ciężkim stanie został natychmiast przewieziony do szpitala, gdzie do tej pory przebywa na oddziale intensywnej terapii.
Zobacz także: Kontrowersyjny program Ministerstwa Zdrowia
Groził ponownie
Policjant został zawieszony w obowiązkach służbowych. Usłyszał dwa zarzuty: spowodowania ciężkiego uszczerbku na zdrowiu kolegi i spowodowania obrażeń ciała u swojej partnerki. Grozi mu kara nawet 15 lat więzienia.
Prokuratorzy chcieli, aby 37-latek został tymczasowo aresztowany, ale w piątek Sąd Rejonowy w Chojnicach zdecydował inaczej. Zawieszony policjant pozostał więc na wolności.
Zobacz także
Śledczy zapowiadają jednak zażalenie do sądu wyższej instancji w Słupsku. Prok. Orłowski podkreśla, że mężczyźnie grozi wysoka kara, ale przede wszystkim obawia się, że będzie on nakłaniał świadków do składania fałszywych zeznań. Prokurator zaznaczył, że 37-latek już po pobiciu groził ponownie swoim ofiarom.
Źródło: tvn24.pl
Masz newsa, zdjęcie lub film? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl