Policjant z Niemiec: Dzięki nam Polska mocniej broni granicy
- Dzięki niemieckim kontrolom Polacy i Czesi mocniej bronią swoich granic, bo wiedzą, że w przeciwnym razie nielegalni migranci pozostaną z nimi - uważa Heiko Teggatz, zastępca szefa związku zawodowego federalnej policji (DPolG).
Ministerstwo Spraw Wewnętrznych Niemiec poinformowało niedawno o przedłużeniu o kolejne trzy miesiące stacjonarnych kontroli na granicach z Polską, Czechami i Szwajcarią. Jak oficjalnie przyznała Nancy Faeser (SPD), szefowa niemieckiego MSW, wprowadzone środki działają w walce z przemytnikami i nielegalną migracją. Mimo że - jak wypomina "Bild" - początkowo federalna ministra twierdziła, że nie przyniosą one pożądanych rezultatów.
Tylko w tym roku odnotowano 122 tys. prób nielegalnego przekroczenia granicy. Liczba zatrzymanych imigrantów, jak też wszystkich osób przebywających w kraju i ubiegających się o azyl, spadła o ponad połowę w ciągu ostatnich ośmiu tygodni - pisze niemiecki dziennik, na dowód pokazując statystyki policji federalnej.
Niemiecki Związek Zawodowy Policjantów (DPolG) mówi o dużym sukcesie kontroli stacjonarnych na granicach. - Liczba nowo przybyłych spadła z około 1800 do poniżej 800 dziennie. To imponujący wynik - podkreśla w rozmowie z "Bildem" Heiko Teggatz, zastępca przewodniczącego związku.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Teggatz mówi wprost, że przywrócenie kontroli granicznych ma "duży wpływ" na kraje sąsiadujące z Niemcami: w szczególności Polskę i Czechy. Jego zdaniem te dwa kraje zrozumiały, że nielegalni imigranci nie mogą już tak łatwo przedostać się na Zachód, dlatego też zaczęły "ściślej bronić swoich granic". Wiedzą, że w przeciwnym razie nielegalni migranci pozostaną z nimi - uważa zastępca szefa związku zawodowego federalnej policji.
Źródło: "Bild"