Policjant i strażnik molestowali nieletnie - trafią za kratki
Na kary więzienia skazał w środę Sąd Rejonowy w Lublinie b. policjanta Michała G. i b. strażnika miejskiego Bartłomieja J., oskarżonych o molestowanie seksualne dwóch nastolatek, przekroczenie uprawnień i niedopełnienie obowiązków. Wyrok jest nieprawomocny.
03.06.2009 | aktual.: 03.06.2009 15:58
28-letni Michał G. został skazany na 3 lata i 10 miesięcy więzienia, a 29-letni Bartłomiej J. - na 2,5 roku. Sąd uznał, że skrzywdzili bardzo młode osoby, wykorzystując nad nimi swoją przewagę fizyczną, i w rażący sposób nadużyli ich zaufania. Proces toczył się zamkniętymi drzwiami.
Oskarżeni stanowili załogę tzw. gimbus-patrolu skierowanego do patrolowania lubelskich szkół i uczelni. Na początku kwietnia 2007 r. podczas służby wywabili oni z domów dwie dziewczyny w wieku 14 i 15 lat. Radiowozem wywieźli je na teren wojskowego poligonu na przedmieściach Lublina i tam "doprowadzili do poddania się czynnościom seksualnym". Policjant groził nastolatkom śmiercią, jeśli powiedzą komukolwiek o tym, co się stało.
- Obydwaj oskarżeni jako funkcjonariusze publiczni w sposób rażący sprzeniewierzyli się wartościom poszanowania cudzej wolności, w tym seksualnej, oraz elementarnego poczucia bezpieczeństwa i zaufania, jakim społeczeństwo winno obdarzać instytucje i ich funkcjonariuszy, powołanych do ochrony obywateli - powiedział w ustnym uzasadnieniu motywów orzeczenia sędzia Mariusz Żuławski.
Oskarżeni nie przyznali się do winy, przedstawili inną wersję wydarzeń, ale - w ocenie sądu - był to "pogląd odosobniony i nie poparty żadnymi innymi dowodami".
Sad uznał, że nie ma podstaw do kwestionowania wiarygodności zeznań nastolatek, które były zbieżne, logiczne, wzajemnie się uzupełniały. - Poprawność ich spostrzeżeń i pamiętania zdarzeń została potwierdzona przez biegłych psychologów - zaznaczył sędzia.
W ocenie sądu bezspornym jest, że oskarżeni "zachwiali równowagę i spokój pokrzywdzonych oraz ich najbliższych", a wykorzystując "przewagę fizyczną i instytucjonalną" nad nimi zburzyli ich zaufanie do instytucji, które mają za zadanie chronić obywateli i zapewnić im bezpieczeństwo.
Michał B. i Bartłomiej J. nie byli obecni na ogłoszeniu wyroku. Zostali wydaleni ze służby. Odpowiadali z wolnej stopy. Wobec Bartłomieja J. prokurator zastosował poręczenie majątkowe w wysokości 20 tys. zł. Michał G. był początkowo aresztowany, po trzech miesiącach sąd nie przedłużył mu aresztu.