PolskaPolicjanci ukarani, bo dopuścili do linczu we Włodowie

Policjanci ukarani, bo dopuścili do linczu we Włodowie

Dyżurny komisariatu policji w Dobrym Mieście (warmińsko-mazurskie), który nie zdecydował o szybkiej interwencji we Włodowie, w wyniku czego doszło tam do linczu 60-letniego mężczyzny, został wydalony ze służby a drugi policjant otrzymał ostrzeżenie o niepełnej przydatności do służby w policji na zajmowanym stanowisku.

20.07.2005 | aktual.: 20.07.2005 17:34

Takie decyzje po postępowaniu dyscyplinarnym podjął komendant miejski policji w Olsztynie - poinformowała jego rzeczniczka Izabela Niedźwiedzka.

Do linczu doszło na początku lipca we Włodowie koło Dobrego Miasta, gdzie mieszkańcy zabili 60-letniego Józefa C. W dniu, kiedy doszło do zabójstwa, Józef C. biegał z maczetą po wsi i groził, że zabije swoją znajomą. Mieszkańcy trzykrotnie tego dnia dzwonili na policję z żądaniem interwencji. Policja przyjechała dopiero po kilku godzinach.

Według Niedźwiedzkiej, wydalony ze służby dyżurny komisariatu popełnił błąd, bo nie wysłał natychmiast policjantów z interwencją do Włodowa, mimo iż mieszkańcy wsi kilka razy dzwonili do policji twierdząc, że ich życiu zagraża 60-letni mężczyzna. Funkcjonariusz pionu kryminalnego został ukarany za to, że nie podjął interwencji nawet wtedy, gdy zgłosił się do niego osobiście mieszkaniec wsi zraniony przez 60-latka.

Ostrzeżenie o niepełnej przydatności do służby w policji na zajmowanym stanowisku oznacza, że praca tego policjanta przez najbliższy rok będzie w sposób szczególny nadzorowana i oceniana - powiedziała Niedźwiedzka.

Według mieszkańców Włodowa, 60-letni Józef C., recydywista, który w zakładach karnych spędził połowę swego życia, od wielu lat budził postrach - groził, ubliżał, bił rodzinę i sąsiadów.

Gdy mimo telefonów z żądaniem interwencji policja 1 lipca nie przyjechała do Włodowa, a Józef C. - jak twierdzą mieszkańcy - w dalszym ciągu zagrażał ich życiu, mężczyźni kijami, szpadlami i łomem pobili 60-latka. Zmarł on od odniesionych ran.

Pod zarzutem zabójstwa zatrzymano i aresztowano siedmiu mężczyzn. Prawdopodobnie w piątek sąd rozpatrzy zażalenie na ich aresztowanie i może zdecydować o ewentualnym ich wypuszczeniu na wolność. Mieszkańcy wsi zbierają podpisy pod wnioskiem o wypuszczenie podejrzanych z aresztu.

Podejrzanych o lincz mają bronić najlepsi adwokaci w Olsztynie. Pieniądze na wynajęcie obrońców także zebrali solidarnie mieszkańcy wsi.

Źródło artykułu:PAP
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)