Policjanci napadli na rodzinę? Zatrzymani nie mają co do tego wątpliwości, a policja ma inne zdanie

Kobieta i mężczyzna zostali zatrzymani na ulicy, tuż po tym jak przeszli z dziećmi w niedozwolonym miejscu. Na nagranym przez nich filmiku widać kłótnię z funkcjonariuszami, którzy później prowadzą do radiowozu awanturującego się mężczyznę.

Policjanci napadli na rodzinę? Zatrzymani nie mają co do tego wątpliwości, a policja ma inne zdanie
Źródło zdjęć: © Youtube.com
Klaudia Stabach

Do sytuacji doszło w Częstochowie. Małżeństwo zarzuca policjantom bezpodstawne zatrzymanie, przez które ich dzieci zostały pozostawione na ulicy same bez opieki. Oficjalne stanowisko zajęła już częstochowska policja, według której policjanci działali zgodnie z procedurami i nie ma mowy o przekroczeniu uprawnień podczas interwencji. "Zauważyli stojącą na poboczu parę z dwojgiem małych dzieci. Gdy policjanci przejechali, kobieta i mężczyzna wraz z dziećmi, pomimo dużego ruchu pojazdów i nie zważając na bezpieczeństwo swoje, dzieci oraz innych uczestników ruchu drogowego, przebiegli na drugą stronę jezdni w miejscu niedozwolonym".

W związku m.in. z naruszeniem nietykalności cielesnej funkcjonariuszy i znieważenia ich wulgaryzmami, mężczyzna i kobieta zostali zatrzymani. Funkcjonariusze tłumaczą się z całego zajścia i twierdzą, że dziećmi zajęli się specjalnie wezwani do tego inni funkcjonariusze. "Na miejsce przyjechał dodatkowy patrol z policjantką, która również zaopiekowała się dziećmi do czasu przyjazdu wskazanej przez zatrzymanych babci dzieci" - czytamy w oświadczeniu.

Aktualnie, policja w Częstochowie szuka świadków tego zdarzenia.

rodzicepolicjaczęstochowa
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (174)