Policja znów u Frasyniuka. "Represje polityczne"
Władysław Frasyniuk jest podejrzany o naruszenie nietykalności policjanta w czasie kontrmiesięczincy smoleńskiej. Nie stawia się jednak na wezwania prokuratury, a chęć przedstawienia mu zarzutów nazywa "represjami". " Jego żona, Magdalena Dobrzańska-Frasyniuk, poinformowała, że mieli w domu kolejną wizytę policji.
"W środę wieczorem w naszym domu ponownie zjawiła się policja, aby wręczyć Władkowi wezwanie do Prokuratury Okręgowej w Warszawie. Jakimś "przedziwnym" trafem już od środy rano PiSowskie media rozpisywały się o ewentualnym zatrzymaniu Władka i jego przymusowym doprowadzeniu. Co za zbieg okoliczności..." – pisze Dobrzańska Frasyniuk na Facebooku.
Trwa ładowanie wpisu: facebook
Jednocześnie, opublikowała oświadczenie męża w tej sprawie. "Ignorancja, a także naiwna wiara, iż obecna władza po liftingu zdecyduje się zawrócić z obranej wcześniej drogi , doprowadzą do ugruntowania w Polsce modelu fasadowej demokracji, która dziś obserwujemy w Turcji i Rosji. Decyzja prokuratury o postawieniu mi zarzutów ma charakter represji politycznej wobec obywatela stającego w obronie Konstytucji" – uważa Władysław Frasyniuk.
Były opozycjonista jest podejrzany o naruszenie nietykalności policjanta podczas kontrmiesięcznicy w Warszawie. Mimo wezwania do prokuratury, nie stawił się na przesłuchaniu. Do zdarzenia doszło 10 czerwca 2017 r. Kilkadziesiąt osób próbowało zablokować przejście przemarsz przed Pałac Prezydencki uczestników miesięcznicy smoleńskiej. Policja usunęła blokujących drogę, wśród których był Władysław Frasyniuk.