Policja wiedziała o rakiecie? Nowe informacje
Wojsko miało poinformować policję 16 grudnia 2022 roku, że w okolicach Bydgoszczy mógł spaść "niezidentyfikowany obiekty lotniczy" - przekazali dziennikarze tvn24.pl. Na policję w Nakle nad Notecią zadzwonił oficer w stopniu podpułkownika, a na poszukiwania wysłano policyjny patrol.
12.05.2023 | aktual.: 12.05.2023 21:46
Zalogowani mogą więcej
Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika
Jako pierwszy informował o tym poseł Platformy Obywatelskiej Paweł Olszewski na Twitterze. "Po opatrolowanu nic nie znaleziono. Interwencja nie została potwierdzona. Była zakończona jako niepotwierdzona. Wojsko samo nie weryfikowało i nie prowadziło poszukiwań" - stwierdził na Twitterze.
Jak dodał następnie Olszewski, "zgłoszenia (...) dokonał pewien podpułkownik. Nic więcej nie chciał przekazać dyżurnemu policji. Są nagrania tych rozmów".
Tę informację o tym zgłoszeniu potwierdzili dziennikarze TVN24 w źródłach w Komendzie Głównej Policji. Na komendę Nakle nad Notecią zadzwonił żołnierz w stopniu podpułkownika. Zgłoszenie zostało nagrane.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
"Incydent lotniczy"
Oficer przekazał dyżurnemu policjantowi krótką informację, że doszło do "incydentu lotniczego" oraz że mógł spaść "niezidentyfikowany obiekt lotniczy". Jak wynika z informacji portalu, podpułkownik nie wspominał o rakiecie.
- Żołnierz wskazał oficerowi dyżurnemu bardzo duży obszar, między miejscowościami Kruszyn i Białe Błota, dość odległy od okolic, w których rzeczywiście zostały znalezione szczątki rakiety - mówi informator portalu.
Kiedy w kwietniu odnaleziono szczątki rakiety, policjanci wrócili do tego telefonu. - Pion kontroli badał zachowanie oficera dyżurnego. Wysłał on patrol, jednak teren był zbyt wielki do penetracji, a bardziej precyzyjnych informacji z wojska nie było w kolejnych dniach i miesiącach - mówi oficer policji.
źródło: TVN24