Policja szokuje wpisami o śmierci Igora Stachowiaka. "Wypowiadają się amatorzy"

"Zwyczajnie nie lubimy Policji", "TVP najbliżej obiektywnej oceny sytuacji", "warto czytać ze zrozumieniem" - to przykłady postów, jakie pojawiają się na oficjalnym koncie polskiej Policji na Twitterze. Internauci są zdumieni stylem, w jakim administrator profilu komentuje sprawę zmarłego Igora Stachowiaka.

Policja szokuje wpisami o śmierci Igora Stachowiaka. "Wypowiadają się amatorzy"
Źródło zdjęć: © WP.PL | Karolina Rogaska
Karolina Rogaska

Osoba, która zajmuje się twitterowym profilem "Polska Policja", podjęła się trudnego zadania i zabiera głos w dyskusjach o śmierci Igora Stachowiaka. Odniosła się m.in. do upublicznionego przez dziennikarza TVN nagrania, na którym widać, jak funkcjonariusze, mimo użycia siły, nie mogą obezwładnić 25-latka. "Czynności podejmowane w stosunku do Igora S. na rynku były zasadne. Był on poszukiwany, jego tożsamość ustalona" - napisano na Twitterze.

Kolejny wpis był odpowiedzią dla Jarosława Kuźniara. Dziennikarz wyśmiał oświadczenie Policji, z którego wynikało, że w sprawie Stachowiaka "nie ma nic nowego". Kuźniar dowiedział się od administratora policyjnego profilu, że "może warto czytać i wyciągać wnioski ze zrozumieniem".

To jednak nie koniec tej dyskusji. Policja zapewniała, że działa tak, by nikogo nie krzywdzić i oburzała się, że amatorzy mają czelność wyciągać wnioski na podstawie jednego nagrania.

Szokuje wpis, w którym prowadzący profil służb sugeruje, że dziennikarz odnosi się do sprawy śmierci Igora dlatego, że "zwyczajnie nie lubi policji". A także ten zachęcający by "nie bać się Policji".

Ustalona tożsamość

Użytkownicy Twittera zwracają również wagę na nieścisłość, jaka pojawiła się w oświadczeniu dotyczącym zatrzymania mężczyzny. W swoim poście Policja pisze, że tożsamość Igora została "ustalona już na rynku". Tymczasem w materiale wideo zdobytym przez dziennikarza TVN widzimy, że policjant wielokrotnie pyta, jak zatrzymany ma na imię.

Swoją wersję Policja podtrzymywała też w komentarzach - co tylko mocniej podkreśla rozdźwięk miedzy nagraniem a twierdzieniem, że policjanci dokładnie wiedzieli kogo "zgarniają" na komisariat.

TVP najbliższa prawdy

Na twitterowym profilu Policji pojawiło się równieź stwierdzenie, że najbliższy pokazania prawdy o pracy policjantów był materiał Telewizji Polskiej. Ten sam, w którym śmierci Igora poświęcono minutę, a pozostałe dwie wykorzystano do wypominania błędów poprzedniego rządu. Wpis nie pozostał bez komentarza internautów. Jeden z nich wytknął, że w materiale "Wiadomości" nie pokazano obciążającego funkcjonariuszy nagrania, a ze zmarłego zrobiono bandytę.

Nie udało nam się ustalić, kto odpowiada za wpisy - rzecznik Policji przebywa na urlopie.

Fizyczny nacisk

Igor Stachowiak został zatrzymany rok temu na wrocławskim rynku. Policjanci podejrzewali, że to ten sam człowiek, który zbiegł im poprzedniego wieczoru. Przewieźli go na komisariat, gdzie kilka godzin później zmarł. Przyczyna jego śmierci nie została do tej pory wyjaśniona.

Sprawa budzi kontrowersje, bo Igor był przesłuchiwany w toalecie i wielokrotnie rażony prądem z paralizatora, mimo że był skuty kajdankami. Poza tym na jego szyi znaleziony ślady "silnego fizycznego nacisku", a monitoring komisariatu z tego dnia zaginął.

Śledztwo w sprawie tragicznej śmierci do tej pory nie przyniosło rezultatu - nie postawiono żadnych zarzutów. Pojawiają się głosy, że Igor był torturowany. Wiceminister sprawiedliwości Marcin Warchoł nazwał przesłuchujących Igora policjantów "bandytatami w mundurach".

Wybrane dla Ciebie
Komentarze (241)