PolskaPolicja sprawdzała informacje o zagrożeniach w Warszawie

Policja sprawdzała informacje o zagrożeniach w Warszawie

Policja sprawdzała kolejne informacje o zagrożeniach w Warszawie, tym razem w centrach handlowych, metrze i Centrum Finansowym. Nie stwierdzono zagrożeń. Tymczasem prezydent Warszawy przeznaczył 150 tys. zł na nagrodę dla osoby, która pomoże w ujęciu sprawców fałszywych alarmów bombowych w stolicy.

13.07.2005 | aktual.: 13.07.2005 17:57

Po południu stołeczna policja otrzymała kolejne informacje o zagrożeniach tym razem w dwóch centrach handlowych: Arkadii i Galerii Mokotów, w metrze oraz w Centrum Finansowym.

Obraz

Jak poinformował sierżant Andrzej Browarek z biura prasowego Komendy Stołecznej Policji, część obiektów została już sprawdzona i ze wstępnych informacji wynika, że w żadnym z nich nie było zagrożenia terrorystycznego.

Dodał, że wszystkie służby porządkowe są w ciągłej gotowości w tych obiektach. Wcześniej w miejsca potencjalnego zagrożenia skierowano dodatkowe patrole policyjne, antyterrorystów, straż pożarną, karetki pogotowia. Budynków ani metra nie ewakuowano, w Komendzie Stołecznej Policji zebrał się jednak sztab kryzysowy.

Jan Bebrysz z biura prasowego stołecznego metra powiedział, że podziemna kolej kursuje normalnie. Po godz. 13 służby ochrony metra, policja i straż pożarna przeprowadziły dodatkowe kontrole stacji, ale nic nie znaleziono - wyjaśnił. Podkreślił, że nie ma powodu do niepokoju.

Stołeczna policja nadal poszukuje też sprawcy wtorkowego alarmu w warszawskim metrze, w wyniku którego ewakuowano tysiące ludzi. Według pracowników metra ta liczba mogła wynieść nawet 20 tys.

Analizujemy m.in. nagranie rozmowy tej osoby z dyspozytorem pogotowia ratunkowego - powiedział rzecznik komendanta stołecznego policji Mariusz Sokołowski. Śledztwo w tej sprawie prowadzi wydział do walki z terrorem kryminalnym i zabójstw. Sprawcy "żartu" grozi nawet do ośmiu lat więzienia.

Wtorkową ewakuację metra zarządzono tuż po tym gdy anonimowy rozmówca zadzwonił do dyżurnego pogotowia ratunkowego, twierdząc, że w metrze znajduje się bomba, która wybuchnie w ciągu 15 minut. Policyjni pirotechnicy, policjanci z psami przeszukiwali stacje i tunele metra. Ostatecznie niczego jednak nie znaleziono.

Od ubiegłotygodniowych zamachów w Londynie, polskie służby porządkowe są w stanie podwyższonej gotowości.

Źródło artykułu:PAP
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)