Policja przeczyta maile trucicieli środowiska i sutenerów
Pluskwy w telefonach i szperanie w komputerach nie tylko gangsterów, lecz także trucicieli środowiska, oszustów giełdowych i uczestników bójek. W takie metody inwigilacji chce wyposażyć policję rząd - pisze dziennik "Metro".
Policjanci dostaną więcej uprawnień do inwigilacji i śledzenia obywateli - zakłada projekt nowelizacji ustawy o policji, nad którym kończy pracę MSWiA. Poszerza on katalog przestępstw, wobec których funkcjonariusze będą mogli prowadzić tzw. kontrolę operacyjną, tj. otwierać listy i przesyłki, czytać SMS-y oraz podsłuchiwać rozmowy telefoniczne.
Teraz takie niejawne metody można stosować w przypadku uzasadnionych podejrzeń o popełnienie najpoważniejszych przestępstw, np. o zabójstwa, terroryzm, korupcję, sprawy narkotykowe i mafijne. Szacuje się, że co roku w Polsce zakładanych jest ok. 20 tys. podsłuchów (ich liczba jest tajna).
Rząd chce, żeby można było je stosować również do śledzenia osób poważnie trujących środowisko niebezpiecznymi odpadami, gwałcicieli, sutenerów, osób produkujących, rozpowszechniających, a nawet posiadających pornografię dziecięcą lub zoofilską, giełdowych oszustów, uczestników krwawych bójek, osób ujawniających tajemnicę państwową. Nowością jest to, że policja mogłaby przeszukiwać zdalnie komputery podejrzanych i czytać ich e-maile.
Ustawa czeka na przyjęcie przez rząd. Nowe uprawnienia policja może dostać za kilka miesięcy - zapowiada "Metro".