Policja prewencyjna zamiast straży miejskiej?
Platforma Obywatelska opracowała plan reformy policji. Zakłada on powstanie w miejsce straży miejskiej lokalnej policji prewencyjnej. "Newsweek" dotarł do opracowanych przez polityków i ekspertów Platformy projektów ustaw, które mają zreformować policję.
Jednym z pomysłów jest związanie jej struktury z samorządami. Jeśli projekt przejdzie konsultacje społeczne, dzisiejszą straż miejską zastąpimy lokalną policją prewencyjną - mówi "Newsweekowi" Marek Biernacki, były szef MSWiA oraz współautor programu PO.
Straż miejska, która kręci się po naszych podwórkach, nie słynie ze skuteczności. Jej funkcjonariusze pełnią często rolę parkingowych, czytamy w uzasadnieniu projektu PO. Wynika to z niewielkich uprawnień tej służby. Strażnicy nie mogą zatrzymywać aut, dokonywać rewizji czy aresztowań. Nie możemy nawet zatrzymywać nieletnich. Jeśli podejrzewamy, że nastolatek pod szkołą jest dilerem narkotykowym, musimy wzywać policję - mówi Agnieszka Dębińska-Kubicka, rzecznik warszawskiej straży miejskiej.
PO chce więc uzbroić ich w dodatkowe kompetencje i przemianować na policję, jednocześnie zachowując lokalny charakter formacji. Politycy Platformy mówią, że wielu samorządowców od dawna domagało się takiej zmiany. Jako przykład podają uchwałę radnych Krakowa z 2003 roku, którzy żądali od prezydenta miasta rozszerzenia uprawnień straży miejskiej tak, by z czasem - wzorem europejskich metropolii - przejęła funkcję policji municypalnej.
Policja prewencyjna nie byłaby finansowana z budżetu państwa, lecz z kasy samorządów. I to one miałyby obowiązek zapewnienia lokali na komisariaty czy paliwa do radiowozów. Komendantów powoływałby starosta powiatu po konsultacji z komendantem wojewódzkim policji państwowej. Władze lokalne najlepiej wiedzą, jak dbać o bezpieczeństwo w swoich miastach i miasteczkach - przekonuje Marek Biernacki. (PAP)