Jak poinformował dyrektor biura komunikacji społecznej Komendy Głównej Policji, Paweł Biedziak, takie rozwiązania od kilku miesięcy stosuje policja w województwie warmińsko-mazurskim. Zdecydowane działania podjęto po tragedii, do której doszło w marcu w Stryjewie koło Biskupca. Mężczyzna w odwecie za zapowiedź rozwodu, podpalił pokój, w którym spała jego żona z córkami. Wcześniej zabarykadował drzwi, by nie mogły uciec - kobieta, dziewczynki i ich oprawca zginęli. Mężczyzna już wcześniej był karany za znęcanie się nad rodziną.
Jak wyjaśniła rzeczniczka warmińsko-mazurskiej policji Anna Siwek, obecnie podczas interwencji związanych z przemocą domową policjantom towarzyszy psycholog z centrum pomocy rodzinie. To on wspólnie z nimi ma przekonać kobietę do złożenia zeznań - tak by prokuratura mogła wystąpić o areszt dla oprawcy.
Chodzi o to, by poszkodowana kobieta była zdecydowana w swoim postanowieniu. Potrzebna jest jej konsekwencja. Nasze działania prowadzą do tego, że nawet jeśli sąd nie stosuje aresztu, to wobec sprawców orzekany jest zakaz zbliżania się do członków rodziny - podkreśliła Siwek.
Teraz - zgodnie z zaleceniem komendanta głównego policji - ten sposób działania warmińsko-mazurskiej policji zostanie rozpowszechniony w całej Polsce. Jak podkreślił Biedziak, powodem decyzji komendanta jest m.in. to, że - jak wynika z policyjnych statystyk - alkohol i przemoc domowa to nadal najczęstsze przyczyny zabójstw w Polsce.
Chcemy, by policjanci konsekwentnie stosowali procedury związane z tzw. niebieskimi kartami (harmonogram postępowania policjanta w sytuacji zgłoszenia przemocy w rodzinie). By przekonywali ofiary przemocy domowej do takiej współpracy z organami ścigania, która umożliwi zebranie materiału dowodowego i wnioskowanie o areszt sprawcy - dodał.
W Polsce program "niebieskie karty" stosowany jest od 1999 r. Zgodnie z zawartymi w nich wytycznymi policjant ma m.in. pomóc ofierze w skontaktowaniu się z instytucjami, które mogą ją wesprzeć. Podczas interwencji wypełnia też specjalny formularz, który trafia następnie m.in. do dzielnicowego. To on później kontroluje, czy sytuacja się poprawiła, czy też nadal w danej rodzinie dochodzi do przemocy.
Od początku tego roku sądy w województwie warmińsko-mazurskim orzekły ponad 100 aresztów wobec sprawców przemocy domowej.