Polak zginął w Ukrainie. "Szybko awansował" i służył w elicie
Onet potwierdził śmierć szóstego już polskiego ochotnika na froncie, Daniela S. Jak wskazuje autor tekstu, Marcin Wyrwał, 35-latek zginął w ramach działań elitarnego oddziału specjalnego. Miał wypełnić misję rozpoznawczą po rosyjskiej stronie frontu. Wiadomo, że był wszechstronnie wykształcony, także w zakresie wojskowości. Do jego śmierci odniosła się rodzina.
08.12.2022 12:32
Pierwsze informacje o śmierci Daniela S. pojawiły się w internecie pod koniec listopada. To wówczas miała się odbyć misja na "tyłach wroga", w której brał udział Polak. Zginąć miał w niej saper, a Daniel S., wraz z innym towarzyszem, zostać ranny. Próba ich transportu do szpitala była trudna i Polakowi ostatecznie nie udało się pomóc - donosi Onet.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Wszechstronnie wykształcony, od 13 roku życia blisko GROM
Daniel S. był szeroko wykształcony - miał skończyć m.in trzy fakultety oraz szereg szkoleń. Był m.in. ratownikiem medycznym, płetwonurkiem oraz posiadał licencję pilota dronów. Intensywnie wspierał byłych żołnierzy Armii Krajowej. Od dziecka pasjonował się wojskowością, choć nigdy nie służył w polskich strukturach. Strzelectwa bojowego uczył go były dowódca Jednostki Wojskowej GROM płk Krzysztof Przepiórka - pisze portal.
— Poznałem go jako młodego, może 13-letniego chłopaka, ponieważ przyjaźnię się z jego ojcem. Obozy militarne, strzelnica, zawsze był obecny, zawsze chciał być blisko nas. Widać było u niego determinację - mówił Onetowi Przepiórka i dodawał: nigdy nie był w Wojsku Polskim, ale mogę to otwarcie i oficjalnie powiedzieć: był lepiej wyszkolony niż większość zawodowych żołnierzy.
Rodzina prosiła, żeby nie walczył
Portal dotarł do rodziny zmarłego Polaka. — Nie powiedział nam, co naprawdę robi. Cedził nam informacje. Dowiedzieliśmy się dopiero potem. Oczywiście, byliśmy przeciwni, ale on twardo realizował swoje postanowienia. Powiedział żonie: mamo, jeśli ja nie będę walczył tam, to oni przyjdą tu. Jesteśmy z żoną zdruzgotani, bo straciliśmy naszą ostoję. - mówił Onetowi ojciec Daniela S.
Zobacz także
Daniel S. był szóstym Polakiem, który zginął na froncie w Ukrainie.
Źródło: Onet