Polak w śpiączce w Wielkiej Brytanii. Głos zabrał Episkopat
Trwa walka o życie Polaka, który od 6 listopada znajduje się w śpiączce. Lekarze twierdzą, że zmiany w mózgu mieszkającego od lat w Anglii mężczyzny są głębokie i można go poddać eutanazji. Rodzina mężczyzny jest podzielona. Polski Episkopat zabrał głos w sprawie.
Polskie władze włączyły się w walkę o życie Polaka wyjątkowo aktywnie. Listy w tej sprawie słali już do swoich brytyjskich odpowiedników konsul, wiceszef i szef MSZ, a nawet marszałek Sejmu Elżbieta Witek. Jak na razie wszystko wskazuje na to, że ich starania spełzną na niczym.
Co prawda rodzina poszkodowanego jest podzielona, ale brytyjskie sądy biorą pod uwagę zdanie żony i dzieci mężczyzny. Ci zaś uważają, że w sytuacji, gdy ten do końca życia miałby pozostać w śpiączce i żyć tylko dzięki specjalnej aparaturze, nie byłoby to życie godne.
Innego zdania jest przewodniczący Konferencji Episkopatu Polski. Chcąc wyrazić swoje poparcie dla planu ściągnięcia chorego do kraju oraz prosząc o pomoc, napisał do przewodniczącego Konferencji Episkopatu Anglii i Walii. W swoim liście arcybiskup Stanisław Gądecki podkreślił, że sposób pozbawienia Polaka życia jest wyjątkowo niehumanitarny. Dodał do tego, że jego matka i żyjąca w Polsce siostra są przeciwne eutanazji, powołując się na głęboką wiarę poszkodowanego.
- Władze naszego kraju zapewniły, że pokryją koszty leczenia i transportu. Sąd brytyjski nie wyraża zgody na transport chorego, ponieważ podróż może zagrażać jego życiu - czytamy w liście przewodniczącego Episkopatu.
Sprawa eutanazji Polaka. Są kontrowersje?
Rodzina mężczyzny, sprzeciwiając się jego eutanazji, powołuje się nie tylko na argumenty religijne. Podała, że stan mężczyzny w ostatnim czasie wyraźnie się poprawiał. Miał on ruszać głową, mrugać, a nawet reagować na gesty. Podkreślała, że to nie tyle stan śpiączki, ile minimalnej świadomości.
Rozpatrujący sprawę brytyjski Sąd Opiekuńczy odrzucił tę opinię, większą wagę przywiązując do zdania brytyjskich lekarzy niż do wykonanego przez polską rodzinę nagrania, na którym widać, że mężczyzna jest przytomny.
Procedura odłączenia aparatury została już rozpoczęta. Prawdopodobnie mężczyzna umrze jeszcze we wtorek. Eutanazja w Polsce jest nielegalna. Za uśmiercenie człowieka na jego żądanie lub pod wpływem współczucia grozi kara od 3 miesięcy do nawet pięciu lat pozbawienia wolności.