Polak po przeszczepie twarzy
33-letni Grzegorz dziś opuścił szpital w Gliwicach. Czeka go dalsza rehabilitacja.
Wyraźnie wzruszony pacjent dziękował lekarzom i całemu zespołowi. Choć nie mówi w pełni wyraźnie, lekarze zapewniają, że funkcja mowy w najbliższych miesiącach wróci.
- To kwestia regeneracji struktur nerwowych, która przebiega prawidłowo i w tempie, w jakim byśmy chcieli - powiedział prof. Maciejewski. Podkreślił, że pacjent po przeszczepie doszedł do siebie szybciej niż zakładali lekarze.
Pana Grzegorza czeka teraz dalsza rehabilitacja i cotygodniowe wizyty u specjalistów w Gliwicach. Planowany jest kolejny zabieg - chirurg okulista dokona korekty powiek prawego oka, które na razie nie funkcjonują właściwie.
Pacjent cały czas musi przyjmować leki zapobiegające odrzuceniu przeszczepu. Na jego powrót konieczne były przygotowania w domu - oprócz generalnych porządków również takie środki ostrożności, jak usunięcie z domu kwiatów doniczkowych i oddanie w dobre ręce psa, ze względu na ryzyko infekcji.
Gliwiccy lekarze podkreślali, że pan Grzegorz był świetnym pacjentem. - Nie wyobrażam sobie, żeby po tak długim pobycie w szpitalu, tak rozległym urazie, przejściu przez zabieg, który wcześniej w Polsce nie był wykonywany mieć tyle wiary, tyle odwagi, takiej radości z każdego kolejnego dnia - powiedział Maciejewski.
- Jest świadomy tego, co się stało. To nie jest człowiek, który zacznie w coś powątpiewać. Dużo z nim rozmawiałem i widzę, że to jest gość, który mimo tego, co się stało, wie czego chce - podsumował Grajek.
Łącznie na świecie przeprowadzono dotąd 26 przeszczepów twarzy. Ten w Centrum Onkologii był jednym z bardziej rozległych, obejmujących zarówno tkanki miękkie, jak i elementy kostne. Maciejewski poinformował, że w Gliwicach planowane są kolejne przeszczepy twarzy. Według jego szacunków, takiej pomocy może potrzebować w Polsce ok. 100 osób.
(TVN24, PAP, WP.PL/msz)