Polacy z Syberii wcale nie chcą wracać do ojczyzny
Polacy z Syberii nie są zainteresowani składaniem wniosków repatriacyjnych. W Polsce trwa zbieranie podpisów pod obywatelskim projektem nowelizacji ustawy o repatriacji. Tymczasem większość naszych rodaków zasymilowała się z lokalną społecznością i pełni w niej różne funkcje.
Potwierdza to Krzysztof Czajkowski - konsul generalny RP w Irkucku. Przypomina on, że w ciągu ostatnich dziesięciu lat do Polski wróciło z Syberii zaledwie kilkadziesiąt osób. Rodacy mieszkający w polskiej wsi Wierszyna - starsi jak pani Franciszka Janaszek czy też młodzi jak miejscowa nauczycielka języka polskiego Ludmiła Wiżentas - nie myślą o powrocie do Polski.
Obie kobiety przyznają, że nie mają dokąd się ruszyć i przywykły do mieszkania w tym miejscu. Dodają, że miejscowi chętnie odwiedzają Polskę w celach turystycznych, jednak nie myślą o repatriacji.
Dyrektor departamentu Obywatelstwa i Repatriacji w Ministerstwie Spraw Wewnętrznych i Administracji Mateusz Sora tłumaczy, że Polacy nie chcą opuszczać Syberii, bo w dużej części stanowią elitę lokalnych społeczności, a w Polsce trudno byłoby im zdobyć podobny status społeczny. Często są to profesorowie, adwokaci i lekarze. W takich przypadkach rozpoczęcie życia od nowa w Polsce wiąże się ze znacznym ryzykiem. Jednak wielu z nich chce, aby przyszłość z Polską wiązały ich dzieci.
Obecnie obowiązująca ustawa o repatriacji została stworzona głównie z myślą o Polakach mieszkających w Kazachstanie. Od początku jej funkcjonowania, z tego kraju wróciło do Polski około 5 tysięcy naszych rodaków.