Polacy o zakazie dla dziennikarzy. Rząd posłucha społeczeństwa?
Za sprawą nałożonego na dziennikarzy zakazu pracy na terenach objętych stanem wyjątkowym Polacy mają utrudniony dostęp do informacji z obszarów graniczących z Białorusią. Z nowego sondażu wynika, że ograniczenie nałożone na media nie cieszy się dużą popularnością.
Z badania opinii publicznej wykonanego przez IBRiS na zlecenie "Rzeczpospolitej" wynika, że opinia publiczna chciałaby, aby na terenach objętych stanem wyjątkowym pojawili się dziennikarze i pracownicy organizacji humanitarnych.
Sondaż jednoznaczny. Co zrobi rząd?
Na zadane w ankiecie pytanie o zasady, na jakich obowiązuje stan wyjątkowy wzdłuż granicy z Białorusią, 60,8 proc. respondentów opowiedziało się za dopuszczaniem na zamknięty obecnie teren pracowników organizacji humanitarnych. Wpuszczenia tam dziennikarzy chce 51,6 proc. ankietowanych, a 33 proc. uważa, że obecne zasady powinny zostać utrzymane. 5,1 proc. uczestników badania nie miało w tej sprawie zdania.
Największe poparcie dla decyzji władz dotyczących dostępu do informacji publicznej i niedopuszczania pod granicę organizacji pomocowych wyrażają wyborcy PiS. Zaledwie 23 proc. z nich uważa, że na teren objęty stanem wyjątkowym powinni wejść pracownicy organizacji humanitarnych. 12 proc. wyborców partii rządzącej chce dopuszczenia dziennikarzy na obszary wzdłuż granicy z Białorusią.
Pozostali badani mają wyraźnie odmienne zdanie. Według sondażu organizacji pozarządowych na granicy chce 97 proc. wyborców Lewicy, 91 proc. głosujących na KO, 86 proc. elektoratu PSL-KP i 68 proc. Polaków popierających Konfederację.
Rozgrzeszamy swoją postawę wobec ochrony granic?
O komentarz do sondażu "Rz" poprosiła szefa IBRiS Marcina Dumę. Jak podkreślił, wyników sondażu nie należy odbierać jako przyzwolenia społecznego na wpuszczenie uchodźców do Polski. - Ocena polityki rządu polegającej na zamknięciu granicy wciąż jest pozytywna, niezależnie od tego, kto przeprowadza sondaż - powiedział.
Wskazując odpowiedzi dotyczące organizacji humanitarnych, Duma stwierdził, że wyrażona w nich postawa może być próbą "rozgrzeszania się" z poparcia dla zamknięcia granicy. Zaznaczył, że mogą o tym świadczyć badania dotyczące opinii Polaków na temat budowy muru na granicy, pokazujące, że "że potrzeba bezpieczeństwa może być większa niż nakaz etycznego działania".
Źródło: "Rzeczpospolita"