Polacy mają dość: oni o nas nie dbają
"Gdzie dwóch Polaków tam trzy partie" - to polskie powiedzenie znają nawet niektórzy Włosi, związani bliżej z Polonią żyjącą w słonecznej Italii. Niestety daliśmy się im poznać, jako ci, którzy z trudem się organizują, by działać we własnym interesie. Zwłaszcza na obczyźnie "Polak Polakowi wilkiem" i "każdy sobie rzepkę skrobie"... Może warto to zmienić?
W Padwie odbyło się spotkanie założycielskie nowej organizacji polonijnej - Unii Stowarzyszeń Polsko-Włoskich (po polsku USPW). Wśród założycieli Unii przeważają kobiety, które we Włoszech chętnie działają społecznie i prowadzą wiele stowarzyszeń, mimo tego prezesem został Robert Jan Małecki.
Nie czuliśmy się reprezentowani
- Jako prezes Stowarzyszenia Polsko-Włoskiego w Follonica już od dawna, a raczej nigdy nie czułem się reprezentowany przez Związek Polaków we Włoszech. Ja jestem reprezentantem nowej Polonii, tzw. "emigracji zarobkowej", która była zawsze uważana za tę gorszą. Nie chcę rozmawiać o problemach Związku Polaków we Włoszech, nie biorę już w tym udziału. To już ich sprawy, a nie moje. Ja odszedłem ze Związku, dlatego, że nie czuję się reprezentowany, jako Polak z młodszego pokolenia ludzi, którzy we Włoszech żyją i ciężko pracują, przeważnie nie w swoich zawodach. Takich jak ja jest większość - dodaje Małecki, który pracuje, jako technik w hucie stali i jest studentem ostatniego roku Europejskiej Wyższej Szkoły Prawa i Administracji w Warszawie.
Robert i Renata Małeccy żyją we Włoszech już od ponad 13 lat. W 2001 roku założyli Stowarzyszenie Polsko-Włoskie w Follonica, które zrealizowało kilka bardzo ważnych projektów, między innymi zbiórkę żywności dla ludności w Polsce, dotkniętej przez klęskę powodziową oraz zorganizowali pomoc finansową na odbudowę zalanej przez powódź Szkoły Podstawowej w Limanowej. Jednak największy rozgłos i wielką satysfakcję dla małego stowarzyszenia przyniósł projekt dla dzieci "Amici nel Mondo". Nawiązali też współpracę z mediami lokalnymi, której owocem jest prowadzony już prawie 9 lat program telewizyjny "Polacy we Włoszech", emitowany w języku polskim, przez Telewizję Teletirreno Maremma Channel i telewizję satelitarną Sky, w każdy poniedziałek o 19,30.
Nowa organizacja polonijna powstała na skutek rozłamu i sporów w Związku Polaków we Włoszech, z którego w ostatnich miesiącach wystąpiło wiele lokalnych organizacji polonijnych, które już od dawna nie czuły się reprezentowane przez ZPwW. Siedziba USPW będzie w Padwie.
- Pomysł na założenie Unii był w naszych sercach i myślach od dawna, już od śmierci wieloletniego prezesa Związku Polaków we Włoszech Mieczysława Rasieja. Choć już za jego kadencji było wiele zgrzytów, on potrafił jednak łączyć wszystkich. Kiedy odszedł, rozłamy się uwidoczniły. Nie było jedności w Związku. Każdy ciągnął w swoją stronę - opowiada nam Robert Małecki.
Nowo powstała Unia nie chce wchodzić w polemikę ze Związkiem, lecz chce działać. Nie chodzi o rewolucję, czy publiczne pranie brudów, lecz o nowy sposób widzenia polskiej imigracji i o jej nowe potrzeby, którym trzeba wyjść na przeciw.
Każdy może przyłączyć się do nas bezpłatnie
Głównym celem będzie zrzeszenie wszystkich organizacji polsko-włoskich z terenu całego Półwyspu Apenińskiego, które wyrażą chęć przyłączenia się do Unii oraz nawiązanie stałej współpracy z ośrodkami polonijnymi na świecie. Celem USPW jest promowanie pozytywnego wizerunku Polski i Polaków we Włoszech, popularyzowanie wiedzy o polskiej kulturze i historii, współpraca z instytucjami polskimi i włoskimi oraz koordynacja projektów kulturalnych. - Czekamy na wszystkie stowarzyszenia polskie i polsko-włoskie, które mają takie same cele jak my i chcą wspólnie tworzyć Unię. Nie interesuje nas ilość członków, jakie mają stowarzyszenia, nie będziemy pobierać składek naliczanych od ilości członków, tak jak to robi Związek. Chcemy, aby USPW był platformą współpracy wielu organizacji. Jest nas wciąż mało we Włoszech, trzeba, więc jednoczyć siły i realizować wspólnie różne ważne projekty - mówi nowy prezes.
Wydarzenia dla wszystkich, które będą jednoczyć
- Chcemy promować polską kulturę. Jest wiele znakomitych pomysłów, z których niestety trzeba rezygnować, bo jedno stowarzyszenie nie jest w stanie unieść całego ciężaru organizacyjnego czy ekonomicznego, jakiego wymaga zorganizowanie za granicą koncertu, wystawy, czy festiwalu. Chcemy koordynować projekty kulturalne, szukać partnerów, występować z listami intencyjnymi. Mamy na przykład propozycję zorganizowania dużej wystawy o Oświęcimiu. Jedno małe stowarzyszenie kulturalne nie podoła jej realizacji, a taka wystawa byłaby wspaniałą lekcją historii dla Włochów - mówi Robert Małecki.
Unia stawia sobie za cel koordynację projektów kulturalnych nastawionych na promowanie kultury, języka i historii polskiej, ale także tworzenie nowych szkół polonijnych, organizowanie wycieczek, kolonii, obozów językowych.
- Bardzo chcielibyśmy zakładać nowe sobotnie szkoły polonijne. Rodzin polskich z dziećmi jest coraz więcej. Dzieci uczą się we włoskich szkołach, warto, aby poznawały polski język i kulturę oraz utrzymywały więź z rówieśnikami - dodaje prezes USPW.
Pokazać, jacy są naprawdę Polacy
- Pragniemy zorganizować we Włoszech Finał Wielkiej Orkiestry Świątecznej Pomocy, bo warto pokazać Włochom, że w Polsce jest taka wspaniała tradycja pomocy i otwartości. Planujemy zrobić to w Padwie, gdzie działa prężnie Stowarzyszenie Włosko-Polskie AIPP pod kierownictwem dr. Ewy Piacentile. Chcielibyśmy, aby w tym koncercie uczestniczyło jak najwięcej Polaków mieszkających we Włoszech, aby przyjechali do Padwy - my im w tym pomożemy. Brakuje takiego spotkania dla całej Polonii Włoskiej, które nas zjednoczy. Każdy pracuje, pracuje i tylko pracuje. Każdy sobie rzepkę skrobie - mówi Robert Małecki.
W chwili obecnej jest tworzona strona internetowa USPW, na której będzie więcej informacji o nowej konfederacji Polonii włoskiej. Pytania do prezesa Małeckiego można tym czasem kierować na adres mailowy uspw.info@gmail.com.
Zmieniła się Polonia Włoska. Ta nowa, "zarobkowa", do tej pory ignorowana przez "emigrację", wydeptała własne ścieżki, osiągnęła wiele i dojrzała także do tego by mówić własnym głosem. Pora to zrozumieć, także na szczeblu polityki i władzy, bo USPW może dać wiele polskiej emigracji we Włoszech. Sądząc po zainteresowaniu, z jakim spotkało się powstanie Unii Stowarzyszeń Polsko-Włoskich, taka platforma współpracy partnerskiej jest tu bardzo potrzebna.
Z Rzymu dla polonia.wp.pl
Agnieszka Zakrzewicz