Polacy komentują kuriozalne słowa Andrzeja Dudy. "Co mu napiszą, to zasuwa"
- Trzeba po prostu zamknąć dzieci w domu, żeby nie wychodziły nigdzie - śmieje się mieszkanka Białegostoku, która została zapytana przez reportera Wirtualnej Polski o dziwne słowa Andrzeja Dudy podczas poniedziałkowego Święta Policji. Prezydent, opowiadając o pracy policjantów, podał dwa zaskakujące przykłady zachowań, z którymi mogą się zetknąć. - Może się zdarzyć, że najspokojniej wyglądająca drobna kobieta nagle wyciągnie nóż i uderzy na policjanta. Bo wiecie znakomicie, że może się zdarzyć nawet taka tragiczna sytuacja, że dziecko wyciągnie pistolet, choćby taki niezabezpieczony przez lekkomyślnego rodzica - stwierdził Andrzej Duda. - Każdy prezydent, każdy minister ma swoich pisarzy, za to mają płatne. Jak on nie ma czasu na siebie, na własną żonę i własną córkę, to będzie miał czas na społeczeństwo? Co mu napiszą, to zasuwa - skomentował słowa prezydenta jeden z mieszkańców, sugerując, że sam sobie przemówień nie pisze. Uczestnicy sondy byli też pytani, czy Andrzej Duda spełnia swoją rolę. - Bez komentarza. Bardzo mi przykro, że ten pan jest naszym prezydentem - stwierdził jeden z mężczyzn. - No skądże, nie pilnuje konstytucji, a przecież jego rola to pilnować, żeby wszystko było zgodne z konstytucją. Niestety, tak nie jest - dodał kolejny rozmówca. Większość mieszkańców Białegostoku, z którymi rozmawiał reporter WP, czuje się bezpiecznie przy polskiej policji. - Policja musi być wszędzie, na każdym kroku, bo gdyby jej nie było, nie wyszlibyśmy nawet na pasaż, na ławce nie posiedzieli, bo by przychodzili i "daj pieniądze", jak kiedyś było za komuny - powiedział jeden z mężczyzn.