"Polacy jeżdżą na nartach, piją i imprezują". Zagraniczne media o poluzowaniu obostrzeń w Polsce
"Jazda na nartach, picie i imprezy" - tak agencja Reutera opisuje zachowanie Polaków w weekend po poluzowaniu obostrzeń związanych z pandemią koronawirusa. "Turyści, wielu bez masek, odpoczywali w ośrodku narciarskim w Zakopanem" - piszą zagraniczne media.
Rząd poluzował restrykcje związane z pandemią koronawirusa 12 lutego.
Tuż przed weekendem otworzyły się stoki narciarskie, a hotele wznowiły częściowo swoją działalność - na razie może być w nich zapełnione 50 proc. Do podobnych zasad muszą dostosować się kina i teatry. To - jak postanowił rząd - dwutygodniowy "okres próbny" poluzowania obostrzeń. Od zachowania Polaków i liczby zakażeń na COVID-19, będzie zależało to, czy hotele, stoki narciarskie, kina i teatry znowu zostaną zamknięte. Restauracje nadal mogą podawać tylko jedzenie na wynos, obowiązkowe jest noszenie maseczek ochronnych.
Weekend w Zakopanem. "Bójki, bójki, kłótnie i uszkodzenia"
Polacy w weekend otwarcia hoteli i stoków narciarskich pojechali do Zakopanego, zgromadziły się tam tłumy ludzi, o czym pisze agencja Reutera.
"Tysiące zgromadzonych w centrum Zakopanego świętowało drugie miejsce Polaka Andrzeja Stękali w zawodach Pucharu Świata w skokach narciarskich w mieście" - pisze agencja Reutera. I cytuje rzecznika prasowego policji Romana Wieczorka, który na antenie TVN24 opisał weekend w Zakopanem tak: "Bójki, bójki, kłótnie, uszkodzenia sklepów… płonący samochód". Rzecznik policji stwierdził, że pamięta takie sytuacje, ale nie pamięta, aby były one "aż tak agresywne".
Do ignorowania zaleceń zachowania dystansu społecznego odniósł się też na Twitterze Marcel Burger korespondent ze Skandynawii, Polski i krajów nadbałtyckich dla belgijskich i holenderskich mediów.
Agencja Reutera podkreśla jednak, że ponowne otwarcie stoków narciarskich i hoteli zostało dobrze przyjęte przez przedsiębiorców, których sytuacja stawała się z dnia na dzień coraz trudniejsza.
Przypominamy: zgodnie z rozporządzeniem rządu do 12 lutego z powodu pandemii koronawirusa, hotele pozostawały zamknięte. Rząd zadecydował też o wspólnym dla całej Polski okresie ferii zimowych. Wielu przedsiębiorców apelowało do rządu o otwarcie gospodarki. Pisaliśmy o tym tutaj.
- Rząd nie wie, że są w Polsce osoby, które nie mają za co żyć - mówił nam pod koniec grudnia jeden z hotelarzy z Zakopanego.
- Funkcjonowanie dużych ośrodków narciarskich od połowy lutego do końca marca… pozwoli nam przetrwać do następnej zimy” - powiedział w rozmowie z TVN 24 Michał Słowioczek, rzecznik Szczyrk Mountain Resort.
Hotele i stoki narciarskie były zamknięte w Polsce od 27 grudnia, kiedy to rozpoczęła się narodowa kwarantanna. Rząd tłumaczył, że taka decyzja jest konieczna, by ograniczyć ryzyko związane z COVID-19. Mimo licznych apeli branży, która właśnie w okresie zimowym zarabia najwięcej, rządzący aż do lutego nie zmieniali zdania.