Polacy boją się kryzysu finansowego
O kryzysie finansów nieco częściej mówi się na wsi niż w wielkich miastach - wynika z sondażu przeprowadzonego na zlecenie "Gazety Wyborczej". 60% mieszkańców wsi dyskutuje na temat kryzysu podczas gdy sytuacja na światowych rynkach przykuwa uwagę co piątego mieszkańca miasta.
Powszechne jest przekonanie, że będziemy mieli mniej pieniędzy do wydania. Spodziewa się tego 51% wyborców Platformy i aż 72% zwolenników PiS. Do tych pierwszych zapewne łatwiej trafia głos rządu, który przekonuje, że nie ma powodu do strachu - pisze "Gazeta Wyborcza". Drugich skutecznie alarmuje PiS, twierdząc, że sytuacja jest poważna. O kryzysie chętniej zresztą rozmawiają zwolennicy PiS niż Platformy.
Dość częsty jest też lęk przed utratą oszczędności - czym martwią się częściej najsłabiej wykształceni. I to oni najczęściej zastanawiają się nad wycofaniem z banków oszczędności. Ludzie z wyższym wykształceniem są spokojniejsi, a można domniemywać, że to oni mają większe oszczędności.
Badanie na zlecenie "Gazety Wyborczej" przeprowadziła telefonicznie Pracownia Badań Społecznych 25 października na reprezentatywnej grupie 500 osób.