Tajemnica polskiego statku. Kokaina na pokładzie

- Polska placówka dyplomatyczna w Brazylii stara się ustalić, do czego właściwie doszło na pokładzie statku "Jawor" - przekazał rzecznik MSZ, Paweł Wroński. Na pokładzie polskiego masowca PŻM, który zatrzymał się w Brazylii, załoga znalazła ukryte pół tony kokainy. Do gry wkroczyła brazylijska policja, a jednostka na czas dochodzenia nie może opuścić portu w São Luís.

 Narkotyki na pokładzie polskiego statku w Brazylii. Jest reakcja MSZ
Narkotyki na pokładzie polskiego statku w Brazylii. Jest reakcja MSZ
Źródło zdjęć: © PŻM, google maps

Masowiec Polskiej Żeglugi Morskiej (PŻM) "Jawor" nie może opuścić portu w Sao Luís w Brazylii, po znalezieniu na jego pokładzie pół tony kokainy. Jak podał rzecznik armatora, załoga statku odkryła narkotyki i natychmiast powiadomiła lokalną policję.

Dochodzenie w tej sprawie jest w toku, a statek pozostanie w porcie do jego zakończenia. Polski MSZ otrzymał już wstępny raport od placówki dyplomatycznej w Brazylii.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

Polskie MSZ w sprawie incydentu

Ministerstwo Spraw Zagranicznych również monitoruje sytuację. Według rzecznika MSZ Pawła Wrońskiego, polska placówka dyplomatyczna w Brazylii przesłała już wstępny raport dotyczący tej sprawy.

- Na razie są to informacje oparte głównie na źródłach medialnych. Jest różnica czasowa i dopiero będzie dochodzić do przesłuchania i wyjaśnienia tejże sprawy ze strony polskich marynarzy, więc ustalamy na razie stan faktyczny. Ale placówka jest poinformowana o sprawie i stara się ustalić, do czego właściwie doszło na pokładzie statku "Jawor" - powiedział Wroński cytowany przez PAP.

Załoga udaremniła przemyt

O udaremnieniu przemytu narkotyków poinformowała Polska Żegluga Morska, armator masowca "Jawor". Jak przekazał rzecznik Grupy PŻM Krzysztof Gogol, sytuacja miała miejsce w ubiegły piątek, kiedy jeden z marynarzy zauważył zerwaną plombę przy wejściu do pustego pomieszczenia na statku, tzw. void space, znajdującego się między nadbudówką a ładowniami. W pomieszczeniu znaleziono kilkanaście zafoliowanych paczek, które, jak przypuszcza się, zostały podrzucone nocą.

Kapitan "Jawora" natychmiast zawiadomił agenta, który z kolei wezwał brazylijską policję. Funkcjonariusze zabezpieczyli ładunek, w którym znajdowało się około pół tony kokainy. Jak podaje Polska Agencja Prasowa (PAP), brazylijskie służby rozpoczęły dochodzenie, a przesłuchania załogi mają się odbyć w najbliższym czasie.

Statek pozostanie w Brazylii na czas dochodzenia

Obecnie masowiec "Jawor" nie może opuścić portu w Sao Luís. Jak wyjaśnił rzecznik armatora Krzysztof Gogol, "będzie stał aż zwolni go policja". Dodał, że "pesymistyczny scenariusz" przewiduje, że statek może zostać zatrzymany na kilka tygodni, choć armator "nie może wpływać na przyspieszenie dochodzenia".

Gogol zaznaczył również, że załoga ma zapewnioną pełną pomoc prawną. Powtórzył, że to "załoga udaremniła przemyt narkotyków", dzięki szybkiemu zgłoszeniu podejrzanego ładunku brazylijskim służbom.

Co się wydarzyło na "Jaworze"?

Masowiec "Jawor", mający 230 metrów długości, dwa dni stał na kotwicowisku portu na północno-wschodnim wybrzeżu Brazylii, czekając na załadunek. Pomieszczenie, w którym odkryto kokainę, było zaplombowane. Statek przybył do Sao Luís z Rotterdamu bez ładunku, pod balastem, ale miał wypłynąć do Kartageny z ładunkiem soi 21 października.

Brazylijskie media szeroko komentują sprawę. Jak informuje portal g1 (Globo), to sobotnie przeszukanie statku przez policję doprowadziło do odnalezienia narkotyków. Dziennikarze sugerują, że marynarzom "Jawora" mogą zostać postawione zarzuty przemytu narkotyków i przynależności do międzynarodowej grupy przestępczej. Brazylijska policja potwierdziła natomiast, że jest to największy przejęty transport kokainy w historii stanu Maranhao.

Czytaj też:

Źródło: PAP/WP

Źródło artykułu:WP Wiadomości
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (32)