Niezwykły widok na niebie podczas pogrzebu Hermaszewskiego
W środę na Powązkach Wojskowych w Warszawie spoczął gen. Mirosław Hermaszewski. Wcześniej w Katedrze Polowej WP odbyła się msza św. w intencji zmarłego. Nad Warszawą przeleciały cztery myśliwce F-16, by oddać ostatni hołd polskiemu kosmonaucie.
21.12.2022 | aktual.: 21.12.2022 14:37
Msza pogrzebowa odbyła się w Katedrze Polowej Wojska Polskiego z ceremoniałem wojskowym. Przed ołtarzem na katafalku spoczywała trumna z leżącą na niej generalską czapką zmarłego. Katedra była wypełniona do ostatniego miejsca.
Wśród osób, które uczestniczyły w ostatnim pożegnaniu generała, była rodzina zmarłego, w tym jego córka i zięć europoseł Ryszard Czarnecki, a także liczni generałowie Wojska Polskiego. Biskup polowy Wojska Polskiego Wiesław Lechowicz w kazaniu przypomniał słowa Hermaszewskiego, który wspominał, że będąc w kosmosie "czuł czyjąś obecność".
"Nie znam nikogo, kto był wierzący (wyleciał w kosmos - przyp. red.) i wróciłby ateistą. Ale znam takich, którzy polecieli w kosmos, jako niewierzący, ale wrócili z wiarą" - mówił biskup, cytując fragment jednego z wywiadów kosmonauty. Podkreślił, że wiarę zmarłego zna tylko Bóg oraz sam Mirosław Hermaszewski.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Andrzej Duda przekazał wieniec
Jak relacjonuje "Super Express", w kościele przy trumnie z ciałem polskiego kosmonauty pojawiły się m.in. wieńce od prezydenta Andrzeja Dudy i Instytutu Lotnictwa.
Oprócz kolegów Hermaszewskiego z wojska w uroczystościach wziął także udział m.in. detektyw Krzysztof Rutkowski, sekretarz stanu w Ministerstwie Obrony Narodowej Janusz Zemke i Inspektor Sił Powietrznych, gen. dyw. pil. Jacek Pszczoła.
Po godz. 11 msza żałobna w Katedrze Wojska Polskiego zakończyła się. Kondukt żałobny następnie udał się na Powązki Wojskowe, gdzie odbyły się uroczystości pogrzebowe i trumna z polskim lotnikiem spoczęła w grobie. Nad Powązkami Wojskowymi przeleciały cztery myśliwce - pisze "Super Express".
Hermaszewski Mirosław - jedyny polski kosmonauta
Mirosław Hermaszewski zmarł 12 grudnia w wieku 81 lat. Był pierwszym i jedynym polskim astronautą. Lot, który przyniósł Hermaszewskiemu sławę, rozpoczął się 27 czerwca 1978 r. o godz. 17.27 naszego czasu. Wówczas z kosmodromu Bajkonur wystartował radziecki statek Sojuz 30, którego załogę stanowili: Mirosław Hermaszewski i dowódca, radziecki pułkownik Piotr Klimuk.
"Ziemia nadaje muzykę. Rodowicz śpiewa 'Kolorowe jarmarki'. Anna German śpiewa ulubioną przez geologów, ale przede wszystkim kosmonautów 'Nadzieję'. (...) Na tle melodii słyszymy końcowe komendy odliczania" - tak Hermaszewski po latach wspominał moment startu w książce "Ciężar nieważkości. Opowieść pilota-kosmonauty".
W sumie podczas lotu kosmonauci 126 razy okrążyli Ziemię, a przy okazji ustanowili kilka rekordów Polski zatwierdzonych przez Międzynarodową Federację Lotniczą. "W czasie jednego okrążenia widziałem na północy zachód, noc, na południu wschód Słońca i dzień. W 90 minut przeżyłem całą dobę, widziałem także lato oraz zimę na południu, czyli wszystkie pory roku. Jak to możliwe? W 90 minut przeżyłem cały rok" - opisywał Hermaszewski.
Źródło: "Super Express"/PAP/WP Wiadomości