Czarnecki wspomina ostatnią rozmowę z Hermaszewskim. "Wiesz Rysiek, teraz albo nigdy!"
W poniedziałek zmarł gen. Mirosław Hermaszewski, polski lotnik i kosmonauta. Ryszard Czarnecki, europoseł PiS, był zięciem Hermaszewskiego. Wyznał, że jego teść planował odwiedzić rodzinę w USA. - Wiesz Rysiek, teraz albo nigdy - miał powiedzieć Hermaszewski podczas ostatniej rozmowy z zięciem.
"W imieniu rodziny potwierdzam bardzo smutną informację o śmierci gen. Mirosława Hermaszewskiego - pierwszego kosmonauty, świetnego pilota, dobrego męża i ojca, ukochanego dziadka. Odszedł na Wieczną Wartę. R.I.P." - napisał w poniedziałek na swoim profilu na Twitterze europoseł Ryszard Czarnecki. W rozmowach z "Faktem" i "Super Expressem", zdradził trochę więcej szczegółów na temat ostatnich chwil swojego teścia.
Okazuje się, że Hermaszewski zmarł w szpitalu. - Teść miał bardzo poważną operację, ale mimo swojego wieku miał silny organizm. To był dla nas szok. Nie spodziewaliśmy się, że może nie wyjść ze szpitala. Wierzyliśmy, że przeżyje tę operację i wróci do zdrowia. W planie miał wyjazd za granicę i cieszył się na niego - mówi "Faktowi" Ryszard Czarnecki.
Marzył, by odwiedzić bliskich w USA
Polityk zdradza, że miał z teściem wspólne plany. Chcieli razem z całą rodziną wyprawić się za ocean. Dyskutowali o tym podczas ostatniej rozmowy, która odbyła się kilka dni temu.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo.
"W kosmosie nie ma czasu na strach" - Mirosław Hermaszewski
- Teść miał wyjechać do USA do rodziny na kilkanaście dni, bardzo się cieszył z tego powodu, bardzo chciał tam pojechać, powiedział do mnie: "Wiesz Rysiek, teraz albo nigdy!" - wspomina Czarnecki. - Mieliśmy lecieć całą rodziną do bliskich w USA. Niestety, okazało się, że Mirosław już nigdy nie poleci - mówi z wielkim żalem europoseł PiS.
Źródło: se.pl. fakt.pl