"Pogromca Kaczyńskiego krzyża ciężarem przygnieciony"
Zobacz, jak potrafią rymować polscy politycy. "Rymy z Wiejskiej" to cykl publikowany w Wirtualnej Polsce. Tym razem rymują Joanna Senyszyn (SLD), Franciszek Stefaniuk (PSL), Andrzej Dera (PiS) i Andrzej Person (PO).
Za trzy miesiące prezydentury, jakie noty zbierze Komorowski od swoich rywali? Kto zgani, a kto go pochwali? Jakie dokonania godne uznania? A jakie czyny w zasięgu kpiny?
Dopóty nie padną sobie w objęcia jak zięć z teściową - gdy ta kocha zięcia,
to jak życie życiem, nikt z rywali Pana Prezydenta za nic nie pochwali
- Franciszek Stefaniuk w łagodnym tonie, ale krytyki to jeszcze nie koniec, od słów Joanny Senyszyn ta strona płonie:
Pogromca Jarka Kaczyńskiego okazał się do niczego
Krzyża ciężarem przygnieciony, nie strzela już nawet z ambony.
Marzy wciąż o Ruskiej Budzie i nie chce pracować w trudzie.
Papieżowi rękę poda, Kaczorowi mówi: zgoda,
Lecz to tylko czcze gadanie. Liczy się drugie śniadanie,
Bo może Tusk przyjdzie na nie!!!
I jeszcze Andrzej Dera z PiS- u nie szczędzi gorzkiego opisu:
Już trzy miesiące jest Prezydentem Polski,
można więc powoli wyciągać wnioski,
choć w wyglądzie jest dostojny i gładki,
to w mowie zalicza niezliczone wpadki
jeszcze gdy przemawia z kartki, słychać zewsząd achy,
a gdy jej zabraknie, są niestety gafy
co tu robić? jak zaradzić? tęgo myślą spece
„mądrej głowie dość dwie słowie”- tak przysłowie rzecze
Prezydent i przeprosił (czy szczerze?), i chciał się spotkać (w dobrej wierze?), deklaracji PiS nie podpisał (napisał swoją), czy tej zgody politycy po prostu się boją?
Jeśli zwyciężać będzie ta racja, że najważniejsza jest deklaracja,
to na nic gesty ni wyciągnięte dłonie, dopóty serce goryczą płonie
- stwierdził Stefaniuk szybko, treściwie, ale uczciwie. Na deser Senyszyn z obozu konkurenta, ale to jeszcze nie ostatnia puenta:
Polska polityka Tuska rządem stoi i żadnej głupoty nigdy się nie boi.
Zgoda, jako że rozumu dowodzi, nie ma wzięcia w mieście Łodzi.
Ziobro o ochronę zabiega, bo taka z niego lebiega,
Że sam się bronić nie umie i w ochroniarzy chce zniknąć tłumie.
Z deklaracji wyszły nici, gdyż Kaczor rozpuścił wici,
Że znowu jesteśmy bici przez tych, co stoją, gdzie ZOMO
I znowu nic nie wiadomo...
W obronnej mowie senator Person się wypowie:
Wieść gruchnęła: na bok troski, bo w Pałacu Komorowski!
Wielka radość w środku lata, bo nam Polskę pozamiata.
Zdradzę wam zatem w sekrecie: szykujcie się na dziesięciolecie
W opozycji wielka wrzawa, tak się boją Bronisława,
groźne miny, psoty, figle, nie jak lwy, lecz raczej bigle.
On tymczasem słodycz sama, uśmiechnięty już od rana
rękę zgody im poda, oni nie chcą? a to szkoda..
Lecz najlepszym czas lekarzem, wtedy wszyscy siądą razem:
z Żoliborza i z Lewicy, w ręce wezmą po szklanicy ,
wszak w Pałacu jest tradycja: wróg śmiertelny - prohibicja!
Z Joanną Senyszyn (SLD), Franciszkiem Stefaniukiem (PSL), Andrzejem Derą (PiS) i Andrzejem Personem (PO) rymowała Dominika Leonowicz, Wirtualna Polska