Pogoda. Rekordowy czerwiec. Dane zwalają z nóg
Pogoda. Czerwiec 2019 zapisał się w historii danych pomiarowych rekordowo. Anomalia temperatury czerwca sięgnęła aż 5,43 stopnia, co jest najwyższą jej wartością od początku jakichkolwiek pomiarów. A szokujących danych jest jeszcze więcej.
Początek miesiąca już mógł sugerować poważne zamiary matki natury, ale chyba nawet największym wyjadaczom meteorologii nie śniło się, że padnie tak wiele rekordów - pisze dla Wirtualnej Polski bloger pogodowy Jarosław Turała.
26 Czerwca we wsi Radzyń, stacja pomiarowa zanotowała aż 38,2 stopnia, co jest rekordem absolutnym dla tego miesiąca od początku pomiarów meteorologicznych.
Co więcej, padło więcej dość przerażających rekordów temperatur.
Na Poznańskiej Ławicy (lotnisko) telemetria wskazywała 38 stopni, gdzie do rekordu zabrakło niewiele (0,4 stopnia). Rekordy dotyczą też bardzo ciepłych nocy. W Bogatyni z 25 na 26 czerwca temperatura nie spadła poniżej 24 stopni. Dopiero teraz mocy urzędowej nabiera stwierdzenie, że mamy do czynienia z tropikalnymi nocami.
Wydawać by się mogło, że jednodniowy epizod z takim żarem nie jest w stanie się powtórzyć. Wszyscy pasjonaci i obserwatorzy pogody z zapartym tchem spoglądali na mapy rozkładu ośrodków barycznych, by stwierdzić, że za chwilę sytuacja może się powtórzyć. Pstryk i pogoda znów załączyła termoobieg w polskim piekarniku.
30 czerwca rekordy ciepła padły w wielu polskich miastach. W Krzyżu (Wielkopolska) zanotowano 38,1, co jest najwyższą temperaturą zanotowaną od 1935 roku.
Rekordy zostały także pobite w Dziwnowie oraz Jeleniej Górze. Wygląda więc na to, że zmiany klimatyczne powodują coraz większe spustoszenie w Europie środkowej.
Przypomnijmy, że obecny rekord temperatury we Francji to odtąd 45,9 stopnia.
Pogoda. Rekord zmasakrowany
"Rekord temperatury miesięcznej czerwca nie został pobity, on został zmasakrowany" - czytamy na Twitterze autor bloga popularno-naukowego "Doskonale Szare". Pojawił się także wykres, na którym widać, że tak wysokiej temperatury nie było w czerwcu od roku 1780.
Co się więc stało z pogodą?
Od początku tego roku widać wyraźnie bardzo częstą blokadę cyrkulacji strefowej, czyli zachodniej. To ona powinna dominować w naszych szerokościach geograficznych. Niestety Atlantyk jest tego roku dość mocno nieprzewidywalny. Wiosną mieliśmy bardzo mało przypadków niżów wędrownych, które odpowiedzialne są za transport ciepłych mas powietrza.
Dodatkowo wspomniana blokada mas zachodnich sprawiła, że przez długie okresy napływało powietrze bardzo ciepłe i wilgotne, co miało przełożenie nie tylko w temperaturze, ale także opadach i burzach. Ostatnie rekordowe przypadki oraz brak deszczu mogą sugerować znaczne zmiany w naszym polskim mikroklimacie.
Niektóre miasta dosłownie wyczerpały już limit oczekiwanych, upalnych dni na ten rok.
Czyżby niedaleka przyszłość uraczyła nas jeszcze większym upałem? Nic nie jest wykluczone. Przed nami dwa najgorętsze miesiące, chociaż spoglądając na prognozy długoterminowe, przynajmniej do połowy lipca upał może zdarzyć się jedynie incydentalnie.
Zobacz prognozę na kolejne 28 dni. (www.pogoda.wp.pl)
Zobacz aktualne wiadomości na WIADOMOSCI.WP.PL.
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl