Pogoda na majówkę 2022. Historia lubi się powtarzać. To źle wróży
Wielkimi krokami zbliża się weekend majowy, który wielu z nas zapewne spędzi na łonie natury. W ostatnich latach początek maja nie był zbyt udany pod względem pogody. Czy w tym roku pogoda na majówkę dopisze i pozwoli na aktywny wypoczynek?
21.04.2022 | aktual.: 21.04.2022 11:44
Wygląda na to, że pogoda podczas tegorocznej majówki nie będzie za bardzo odbiegać od tej, jaka towarzyszyła nam w ostatnich 20 latach. Patrząc wstecz, można dojść do wniosku, że aura w tym okresie lubi bardzo kaprysić i przynosić zarówno fale upałów, jak i opady śniegu oraz nocne przymrozki.
Pogoda na majówkę. Jak to bywało w przeszłości?
Analizując dane synoptyczne z ostatniego dwudziestolecia, widać wyraźnie, że weekend majowy w Polsce przebiega zazwyczaj w towarzystwie bardzo przeciętnej pogody. Temperatury na ogół wahają się w zakresie ok. 17-23 st. C, do tego od czasu do czasu pada i grzmi. W ostatnich kilku latach raczej nie mamy szczęścia do pogody podczas majówki. Przykładem niech będzie ubiegły rok, kiedy to nawet na nizinach spadł śnieg. Bardzo podobnie było w 2011 i 2007 roku.
Zdarzały się też jednak lata, podczas których temperatura dochodziła do 30 st. C lub tę wartość przekroczyła. Takich sytuacji, po roku 2000, było jednak niewiele. Najlepszym przykładem jest tutaj 2012 rok, kiedy to cieszyliśmy się najgorętszym jak dotąd weekendem majowym w obecnym stuleciu, który był przedłużeniem rekordowo gorącej końcówki kwietnia. Tamta majówka nie dopisała tylko nad samym morzem, gdzie było chłodno, poza tym temperatura wzrosła do ok. 28-32 st. C, ale miejscami przechodziły burze. Podobna pogoda panowała też w 2018 roku.
A jak będzie tym razem? Czeka nas upał, czy może jak to bywało najczęściej - pogoda stanie się kapryśna?
Pogoda na majówkę 2022. Temperatury przeciętne
Według wstępnych analiz, przełom kwietnia i maja przyniesie raczej bardzo przeciętną pogodę. Nie musimy się zatem obawiać jakichś nadzwyczaj niskich temperatur, ale nie grożą nam też upały.
Prognozy na tak długi okres do przodu obarczone są dosyć sporym ryzykiem błędu, niemniej jednak na ten moment wygląda na to, że termometry w te dni wskazywać będą ok. 10-15 st. C, ale na zachodzie i południu jest szansa, że będzie nieco cieplej. Ponadto należy się też spodziewać przelotnego deszczu i lokalnych burz, ale słońca także brakować nie powinno.
Polska znajdzie się pomiędzy bardzo ciepłym powietrzem zalegającym nad Bałkanami i zimnym nad Skandynawią. Ten chłód za wszelką cenę będzie próbował dostać się do Europy Środkowej, przez co nie można wykluczyć, że druga część "majówki" przyniesie niższe temperatury i więcej opadów. Taka kapryśna aura panować będzie niezależnie od tego, czy znajdziemy się w górach, nad morzem, czy też nad jeziorami. Niemniej jednak to właśnie nad Bałtykiem ryzyko chłodnej i wilgotnej aury jest największe.
Paweł Albertusiak