Pogoda. Niespodzianka nad Bałtykiem? Ratownik WOPR: dla nas to dobra informacja

Pogoda w najbliższych dniach da się nam we znaki, a na termometrach nawet w nocy zobaczymy ponad 20 st. C. Jednym ze sposobów na ochłodę podczas upałów jest spędzanie czasu nad wodą. Wybierający się nad Bałtyk mogą liczyć na morską bryzę, ale kąpiel może przynieść wielu turystom niespodziankę.

Bałtyk nie jest ciepłym morzem, jak głosi znana piosenka, a w tym roku dodatkowo mamy za sobą wyjątkowo długi okres wiosennego chłodu. - Pamiętajmy, że Morze Bałtyckie jest morzem półotwartym i wymiana wody, choć nie jest duża, to jednak występuje. Temperatura wody podnosi się wolno, nie ma co oczekiwać, że stanie się to szybko - mówi Beata Kowalska, kierownik Wydziału Prognoz i Opracowań Hydrologicznych IMGW-PIB w Gdyni.

Pracownicy IMGW każdego poranka sprawdzają temperaturę wody w niemal 40 polskich jeziorach oraz przy plażach w kilku miejscowościach nad Bałtykiem. W większości jezior woda nagrzała się już do temperatury nieco powyżej 20 st. C.

Inaczej jest z wodą morską. Najcieplejsza w środę i w czwartek była na wysokości Świnoujścia - ok, 19,5 st. C, a najchłodniejsza przy plaży w Helu od strony otwartego morza - 17 st. C. - W Ustce to 17,9 st. C, a w Kołobrzegu 18,6 st. C. Pamiętajmy, że w Zatokach: Gdańskiej i Pomorskiej zawsze woda jest cieplejsza m.in. ze względu na mniejszą głębokość i dopływ rzek - dodaje ekspertka z IMGW.

Zobacz też: "Niemcy i Polacy chcieli sukcesu tych negocjacji". Kulisy traktatu z 1991 roku

- Tak zimnego Bałtyku na początku czerwca nie pamiętam. Wyjątkowo chłodne fale - słyszymy od mieszkańców Pomorza Środkowego. Czy mają rację? - Rok temu i 10 lat temu w dniu 17 czerwca temperatury wody w Bałtyku przy polskim wybrzeżu były miejscami nawet nieznacznie wyższe, ale lokalnie może być inaczej - wyjaśnia Beata Kowalska.

Wylicza też najwyższe temperatury wody Bałtyku odnotowane w ostatnich latach przy polskich plażach. - W Ustce było to 23 st. C, a w Kołobrzegu nawet o stopień więcej. Tu mówimy jednak o danych z lipca. W 2006 właśnie w tym miesiącu nasze pomiary w Pucku - od strony zatoki - wykazały aż 27 st. C - mówi kierownik Wydziału Prognoz i Opracowań Hydrologicznych IMGW-PIB w Gdyni.

- Z oceną i porównaniami w tym roku też musimy poczekać co najmniej do połowy wakacji. Sytuacja hydrologiczna jest i w kolejnych dniach będzie stabilna, więc mamy warunki do nagrzewania się Bałtyku - dodaje.

Wolno nagrzewający się Bałtyk nie martwi ratowników WOPR, którzy czuwają nad bezpieczeństwem plażowiczów. - Sytuacja dla nas jest dużo korzystniejsza. Na kąpiel w zimnej wodzie decyduje się mniej turystów, a to oznacza też mniejszą liczbę tych trudnych akcji związanych z ratowaniem tonących - wyjaśnia Apoloniusz Kurylczyk z Zachodniopomorskiego WOPR.

- Ale jest też druga strona medalu: kiedy ludzie nie wchodzą do wody, to plaża jest pełna. Częściej giną dzieci, a my mamy trudniej, bo musimy przedzierać się przez parawany i tłum ludzi rozłożonych na ręcznikach. Chociaż tu muszę pochwalić polskich turystów: z obserwacji pod koniec poprzednich wakacji wynika, że w dużej mierze nauczyliśmy się tworzyć "korytarz życia", czyli robić miejsce na przejazd i przejście ratowników. W tym sezonie - odpukać - nie musieliśmy jeszcze tego sprawdzać - stwierdza Kurylczyk.

Ostrzega również, że niezależnie od tego, czy woda ma temperaturę 16 czy 19 st. C, to musimy pamiętać, żeby nie doprowadzić do szoku termicznego i nie wchodzić do morza rozgrzanym wprost z upału.

- Warto też wiedzieć, że nawet w środku lata Bałtyk może się również ochłodzić bardzo szybko o kilka stopni, kiedy przy odpowiednich warunkach do brzegu docierają zimne masy wody z głębin - dodaje ratownik WOPR.