Pogoda na lipiec dla opozycji: burza, plucha i widok na przejaśnienia. Na razie deszcz pretensji i otwarte kłótnie

W złej atmosferze przebiegają "rozmowy na szczycie" między liderami opozycyjnych partii – słyszymy nieoficjalnie. Grzegorz Schetyna, Włodzimierz Czarzasty i Władysław Kosiniak-Kamysz wciąż nie potrafią się porozumieć co do wspólnego startu w wyborach. PO szykuje się do konwencji programowej w weekend, ale opozycji brakuje pomysłu na skuteczną kampanię – bo wciąż nie wie, w jakiej formule stanie do walki z PiS.

Pogoda na lipiec dla opozycji: burza, plucha i widok na przejaśnienia. Na razie deszcz pretensji i otwarte kłótnie
Źródło zdjęć: © East News | Jacek Domiński
Michał Wróblewski

– PSL prawdopodobnie idzie z nami, z SLD raczej się nie dogadamy – przewiduje w rozmowie z WP ważny polityk PO. Inny dodaje: – Nie czekamy na nikogo. Jeśli partie bijące w próg od spodu hamletyzują, to my takich "partnerów" nie potrzebujemy.

Jak słyszymy, przebieg wieczornej rozmowy Schetyny z Czarzastym we wtorek nie był najlepszy. – Czarzasty wyszedł z tego spotkania z poczuciem, że "to się już nie sklei" – twierdzi nasz informator.

– Nic na siłę – rozkłada ręce polityk SLD.

Szef klubu PO Sławomir Neumann w Sejmie: – Chcemy, by zasiliło nas środowisko lewicy i PSL, ale zakładamy też czarny scenariusz, że będziemy musieli sami podjąć walkę z PiS. Jesteśmy na to gotowi.

CZYTAJ TEŻ:* *PiS i PO będą rozliczać polityków z kampanii. "Kto nie podoła, sentymentów nie będzie"

Obraz
© East News | Piotr Kamionka/REPORTER

Burza i pożar, czyli kto chce co rozwalać

Z naszych rozmów wynika, że i szeregowi działacze, i część wpływowych polityków PO nie chce koalicji z SLD w wyborach parlamentarnych. I że presja na Schetynę w tym aspekcie jest spora.

– Struktury się buntują. "Czerwoni" arogancko potraktowali Platformę w maju – wspomina wybory europejskie rozmówca z Platformy (SLD wprowadziło aż 5 europosłów z listy ułożonej przez Grzegorza Schetynę, mimo iż kandydaci lewicy nie prowadzili aktywnej kampanii i odcinali się od PO).

Sam lider PO ma zdawać sobie sprawę z ryzyka wejścia w sojusz z postkomunistami.

Polityk PO: – Nie dają nam żadnych nazwisk, a chcieliby biorących miejsc. Sami nie przekroczą progu wyborczego. Jedyny sens wzięcia SLD na pokład jest taki, że całkowicie redukuje scenariusz stworzenia, nazwijmy to, "silnej" listy na lewo od Platformy.

CZYTAJ TEŻ:* *Doszło do spotkania Grzegorza Schetyny i Włodzimierza Czarzastego

Adrian Zandberg, lider partii Razem: – Ta lista i tak powstanie.

Inny działacz lewicy: – Nie chcemy, by lewicowi wyborcy mieli trzy listy na lewo od PO. Bo nie będą wiedzieli, co zrobić. I ze strachu zagłosują na Platformę. Robimy jedną listę na lewo od PO. Razem z SLD.

Obraz
© East News | Tomasz Paczos/Fotonova

Włodzimierz Czarzasty w radiowej "Trójce": "Gdy pan Schetyna uzna, że wciąż chce projekt Koalicji Europejskiej budować, to na mnie i SLD może liczyć. Jeśli zdecyduje się go zakończyć, SLD będzie współtworzył projekt lewicowy. Biorę za to odpowiedzialność".

Anna-Maria Żukowska, rzecznik SLD (ostro spiera się z ludowcami na Twitterze): – Nic nie jest ustalone. Jeśli ktoś chce rozwalić projekt Koalicji Europejskiej, to powstanie lista lewicowa. Co z PSL? Proszę pytać PSL.

CZYTAJ TEŻ:* *Majmurek: Wielki wybór. To od decyzji PO zależy polityczny krajobraz Polski [OPINIA]

Obraz
© TT | WP

PSL, czyli nas jest wielu

Polityk PSL: – Najbardziej realny scenariusz to koalicja z Platformą. Jak za starych, dobrych czasów.

Tyle że "stare, dobre czasy" bezpowrotnie minęły. Dziś PO wspiera się sojuszem z liberalną Nowoczesną i lewicową Inicjatywą Polską Barbary Nowackiej. I nie skłania się do dogadania z ludowcami.

– To wam nie przeszkadza? – pytamy naszego rozmówcę.

– Przeszkadza – odpowiada polityk.

– Więc jak pan sobie to wyobraża?

– O SLD byłoby w tej koalicji za dużo. A tak jest tylko jedna Nowacka i jedna Lubnauer. Nas jest wielu – odpowiada działacz ludowców.

Piotr Zgorzelski z PSL mówi WP: – Nie meblujemy Platformie szeregów, a Nowoczesną czy Inicjatywę Polską traktujemy jako część PO. Rozpuszczanie takich plotek, to próba wywarcia presji na ludowców. Jeśli ma to nas złamać i przekonać do pójścia w wielkiej koalicji, to daremny trud. My na wielką przegraną w wielkiej koalicji się nie piszemy.

"Rzeczpospolita" napisała w środę o scenariuszu, zgodnie z którym PSL faktycznie wejdzie w koalicję z PO, a SLD będzie tworzyło tzw. blok lewicowy. Dziś wiele wskazuje na to, że tak właśnie będzie. Ale wciąż nic nie jest pewne – PSL wzbudza coraz większą irytację w PO.

Politycy pytani oficjalnie o rozmowy dotyczące przedwyborczych sojuszów nabierają wody w usta. Rzecznik Platformy Jan Grabiec przekonuje, że "na razie nie może powiedzieć nic konkretnego o ich przebiegu i rezultacie". – Rozmowy w sprawie formuły startu w wyborach są w toku, przewodniczący Grzegorz Schetyna zapowiedział, że będzie je prowadził do końca tygodnia – ucina polityk.

Z naszych informacji wynika jednak, że sytuacja będzie jasna do piątku – mimo że jak dotąd zmienia się ona dynamicznie.

Obraz
© East News | Mateusz Grochocki

– Do piątku, czyli startu konwencji programowej Platformy, chcemy wszystko zamknąć – przyznaje ważny polityk PO. Inny dodaje: – Tak nie będzie. Nie ma szans. Może w przyszłym tygodniu, za półtora tygodnia, coś się wykrystalizuje.

Czarzasty w "Trójce": – Jeśli nie zamkniemy tego w tym tygodniu, to ludzie będą na nas patrzyli z jeszcze większym obrzydzeniem, niż w tej chwili. Nie znam państwa, w którym na 3-4 miesiące przed wyborami, gdy partia rządząca przekazuje ludziom 40 mld zł, opozycja rozprasza się po kątach i kręci operę mydlaną.

Grad pomysłów i burza mózgów. Wytrącić oręż PiS-owi

Dlatego to Platformie zależało najbardziej, by rozmowy koalicyjne zamknąć do piątku. W piątek bowiem rozpocznie się dwudniowa konwencja programowa partii w Pałacu Kultury i Nauki w Warszawie.

Kierownictwo PO – jak słyszymy – wiąże z konwencją spore nadzieje. I liczy na polityczne zdominowanie weekendu.

– Chcemy wybić PiS-owi z rąk tę bzdurną narrację, że nie mamy programu, że nic nie robimy. W weekend wyłożymy na stół, co zrobiliśmy i co zrobimy. Cała reszta to do nas będzie musiała się odnosić – tłumaczy poseł Platformy.

Niższe podatki, odwrócenie zmian wprowadzonych przez PiS w wymiarze sprawiedliwości, powrót do refundacji in vitro, nowe rozwiązania dotyczące poprawy sytuacji służby zdrowia – m.in. takie propozycje mają paść podczas dwudniowego forum programowego Platformy.

W przedsięwzięcie zaangażowanych jest kilkudziesięciu posłów PO i Nowoczesnej, a także eksperci niezależni i organizacje pozarządowe. Spodziewana jest m.in. obecność przedstawicieli Greenpeace, WWF czy Centrum Praw Kobiet. Zaproszenie otrzymali także działacze Stowarzyszenia Obywatele RP, którzy od kilku tygodni krytykują opozycję.

Wydarzenie ma objąć zarówno wystąpienia liderów Koalicji Obywatelskiej – Grzegorza Schetyny, Katarzyny Lubnauer i Barbary Nowackiej – jak i 53 panele tematyczne. Część z nich odbędzie się w namiocie przed Pałacem Kultury. Forum ma mieć charakter otwarty – dla każdego, kto będzie miał ochotę posłuchać lub włączyć się w dyskusję z politykami Koalicji Obywatelskiej.

– Forum będzie podsumowaniem ponad trzyletnich prac, które toczyliśmy w klubie Platformy, ale też Nowoczesnej. Będą też elementy, nad którymi dyskutowaliśmy podczas setek spotkań, które odbywały się w całej Polsce w ciągu trzech lat. Piątek i sobota to ostatni szlif, ostatnie dyskusje – zapowiada szef klubu PO-KO Sławomir Neumann.

Politycy PO podkreślają, że kluczowe obszary programu koalicji to gospodarka, zdrowie, edukacja i czyste powietrze. Panele związane z tymi tematami będą prowadzić przede wszystkim parlamentarzyści Platformy.

Michał Wróblewski
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (628)