Pogoda. 28 st. C w cieniu. Synoptyk dla WP: to będzie inny upał
Pogoda w ostatnich tygodniach kalendarzowego lata przypomni nam gorące dni z wakacji i to prawdopodobnie dwa razy. - Zrobi się wręcz upalnie, ale to wrzesień, więc nie liczmy na noce tropikalne - mówi WP synoptyk Krzysztof Ścibor. - Do Polski dotrze też pył znad Afryki i będzie widowiskowo - dodaje klimatolog prof. Bogdan Chojnicki.
07.09.2021 15:32
Pogoda do końca kalendarzowego lata (22 września) będzie bardzo zmienna, ale czekają nas przede wszystkim ciepłe, a momentami nawet upalne dni. Pierwsza fala wrześniowych upałów już niemal dotarła do Polski, a wyraźny wzrost temperatury w całym kraju odczujemy już w środę.
- Nagrzane powietrze napływa od południowego zachodu. Do piątku układ wyżowy będzie kierował nad Polskę bardzo ciepłe i pozbawione wilgoci masy powietrza kontynentalnego z południa Europy. W środę w najcieplejszym momencie dnia na termometrach zobaczymy już do 25 st. C, a lokalnie nawet więcej - wyjaśnia w rozmowie z Wirtualną Polską Krzysztof Ścibor z biura prognoz Calvus.
W czwartek będzie jeszcze cieplej, do 26 st. C, a najwyższą temperaturę zanotujemy na Dolnym Śląsku, w Wielkopolsce i na zachodnim Mazowszu. - Piątek będzie najcieplejszym dniem podczas tej wrześniowej fali, a temperatura w cieniu sięgnie 28 st. C. Zrobi się wręcz upalnie - mówi synoptyk.
Zobacz też: Błyskawiczna riposta na słowa Ryszarda Terleckiego
Czy to oznacza, że powinniśmy na te dwa dni wrócić do ubrań z lipca? - Niekoniecznie. Ten upał będzie inny: przede wszystkim mniej męczący, bo ponad 30 st. C w słońcu będzie tylko przez dwie, trzy godziny wczesnym popołudniem, a odczuwalna temperatura może być w wielu miejscach nawet niższa niż ta na termometrze - wyjaśnia Ścibor.
Co z nocami i porankami? Z pewnością na noce tropikalne nie liczmy, ale też to nagrzane powietrze - mimo braku chmur - szybko się nie ochłodzi, więc kilkanaście stopni na plusie powinno być nawet nad ranem.
Pogoda. 28 st. C w cieniu. "Widowiskowe zachody słońca"
- Upał nie powinien nam tym razem zagrozić. Do końca tygodnia czekają nas jednak widowiskowe zachody słońca. Nagrzane powietrze z południa niesie też pył - tłumaczy prof. Bogdan Chojnicki z Uniwersytetu Przyrodniczego w Poznaniu, kiedy pytamy, czy tegoroczne babie lato będzie inne ze względu na przyspieszenie zmian klimatycznych.
- Napływa do nas powietrze suche, więc ekstremalnych zjawisk bym się w najbliższych dniach nie spodziewał. Pył sprawi jednak, że powietrze będzie nam się wydawać nieco brudne, a podczas zachodu słońca niebo może być nawet czerwone. Zmieni się optyka atmosfery, i choć pył nie będzie raczej widoczny na karoseriach samochodów, to pewnością będzie co podziwiać wieczorem na niebie - mówi prof. Chojnicki.
Pogoda. Ochłodzenie, ale potem znów zmiana
Do kiedy możemy spodziewać się tak ciepłych dni? Choć weekend w większości regionów nadal aura przypomni nam, że to wciąż kalendarzowe lato, to na krańcach zachodnich musimy być przygotowani na gwałtowne burze.
- W sobotę front niżowy, a z nim ochłodzenie do 20 st. C - dotrze do linii Koszalin-Wałcz-Legnica, a w niedzielę dalej do centralnej Polski. Przy takiej zmianie lokalnie burze mogą być gwałtowne, a co za tym idzie: groźne - ostrzega synoptyk z Calvusa.
Przeczytaj też: Potężny huragan na Atlantyku. Niebawem dotrze do Europy
W poniedziałek temperatura spadnie poniżej 20 st. C już prawie we wszystkich województwach. Takie też będą kolejne dni.
Są jednak też dobre informacje, bo wszystko wskazuje na to, że następny weekend może być znów ciepły (powyżej 20 st. C), a niektóre modele pokazują nawet drugą falę gorąca, i to do 26 st. C w Polsce południowo-zachodniej.
- Tu byłbym jednak ostrożny, bo układ mas powietrza może zmieniać się bardzo szybko. Warto więc śledzić prognozy - zastrzega Krzysztof Ścibor. Dodaje, że modele długoterminowe pokazują, że na ciepłe dni możemy liczyć też w pierwszych tygodniach jesieni. Trzeciej fali gorąca już nie będzie.