"Podpisz ACTA, a stracisz wybory" - protesty w Bułgarii
Kilka tysięcy Bułgarów, przeważnie młodych ludzi, protestowało w 17 miastach kraju przeciw kontrowersyjnemu porozumieniu o ochronie własności intelektualnej ACTA. "Podpisz ACTA, a stracisz wybory" - głosiło hasło na demonstracji w Sofii.
W stolicy ponad 5 tys. protestujących przeszło centralnymi ulicami do otoczonego przez liczne odziały policji parlamentu. Na plakatach demonstrantów, domagających się wycofania podpisu Bułgarii pod porozumieniem, można było przeczytać: "Wstrzymajcie ACTA albo my wstrzymamy je sami" i "Podpisz ACTA, a stracisz wybory".
W Warnie protestowało około 300 osób; ponad stuosobowe protesty odbyły się m.in. w Wielkim Tyrnowie i Burgasie. Łącznie protesty są organizowane w 17 miastach. Grupa krajowych przeciwników ACTA na Facebooku liczy już ponad 54 tys. osób.
Główną obawą protestujących jest możliwe ograniczenie wolności komunikacji w internecie. - Pełna kontrola w internecie cofa nas do czasów komunistycznej cenzury - powiedział radiu publicznemu jeden z uczestników protestu w Ruse, gdzie mimo siarczystego mrozu setka młodych ludzi wyszła na ulice.
Bułgaria jest jednym z 22 państw unijnych, które złożyły podpis pod umową handlową dotyczącą zwalczania obrotu towarami podrabianymi (Anti-Counterfeiting Trade Agreement - ACTA). W Bułgarii do tego kroku doszło bez jakichkolwiek konsultacji. Protesty wybuchły post factum.
Po pierwszej fali protestów minister gospodarki, energetyki i turystyki Trajczo Trajkow stwierdził, że Bułgaria "podpisała ACTA atramentem sympatycznym"; tłumaczył, że podpis nie jest wiążący, a parlament może nie ratyfikować porozumienia. Premier Bojko Borysow powiedział, że jego partia GERB (Obywatele na rzecz Europejskiego Rozwoju Bułgarii) opowie się w parlamencie za ratyfikacją umowy ACTA, lecz "z zastrzeżeniami", co jest niemożliwe z punktu widzenia prawnego.
Opozycja i protestujący domagają się wycofania podpisu Bułgarii.
W piątek bułgarscy europosłowie, w tym przedstawiciele GERB poinformowali, że opowiedzą się w Parlamencie Europejskim przeciw ACTA. - Naszym głównym argumentem jest wolność. Nikt nie powinien wprowadzać kontroli nad globalną siecią - stwierdził poseł GERB Andrej Kowaczew.
Szef bułgarskiej lewicy i przewodniczący Partii Europejskich Socjalistów (PES) Sergiej Staniszew wyraził w sobotę opinię, że "ACTA jest już martwe". - Prawa autorskie i prawa nad własnością intelektualną powinny być uregulowane, lecz nie kosztem praw i obywatelskich, i wolności korespondencji, i informacji - oznajmił.