Podejrzany o zabójstwo Gongadzego ukrywa się w Rosji?
Ołeksij Pukacz, podejrzany o współudział w zabójstwie ukraińskiego opozycyjnego dziennikarza Georgija Gongadzego, może znajdować się w Rosji - uważa minister spraw wewnętrznych Ukrainy Jurij Łucenko.
13.02.2006 | aktual.: 13.02.2006 16:21
Nie wykluczamy, że może on (Pukacz) być na terytorium Federacji Rosyjskiej - powiedział Łucenko na konferencji prasowej w Kijowie. Powołując się na dane operacyjne ukraińskich służb specjalnych minister dodał, że innym miejscem przebywania byłego oficera MSW może być Izrael.
Generał Pukacz, były naczelnik departamentu kontrwywiadu ukraińskiego MSW, poszukiwany jest międzynarodowym listem gończym. Zgodnie z zeznaniami trzech innych milicjantów, którzy brali udział w zabójstwie Gongadzego, a obecnie zasiadają na ławie oskarżonych, to właśnie Pukacz zamordował dziennikarza, dusząc go paskiem.
Na początku lipca ubiegłego roku ukraińska Służba Bezpieczeństwa odnalazła Pukacza w Izraelu, po czym zaczęła go śledzić we współpracy z izraelskimi służbami specjalnymi. Informacja o tym trafiła jednak do ukraińskich gazet i ślad po Pukaczu zaginął.
Gongadze, dziennikarz niezależnej gazety internetowej "Ukraińska Prawda", został porwany w centrum Kijowa 16 września 2000 roku. W listopadzie tegoż roku jego pozbawione głowy ciało znaleziono w lesie pod Kijowem.
Gongadze pisał na łamach "Ukraińskiej Prawdy" o korupcji na najwyższych szczeblach władzy na Ukrainie. Jego zlikwidowania miał domagać się w związku z tym ówczesny prezydent kraju Leonid Kuczma. Sam były prezydent odrzuca te oskarżenia.
Sprawa śmierci Gongadzego ciągnie się już kilka lat. Wyjaśnienie zagadkowego zabójstwa dziennikarza obiecał po dojściu do władzy na początku ubiegłego roku prezydent Wiktor Juszczenko. Pomimo tej obietnicy, postępów w śledztwie dotyczącym zleceniodawców mordu wciąż nie widać.
Jarosław Junko