Podejrzani o wyłudzenie z NFZ 4 mln zł: kilkunastu właścicieli aptek i co najmniej 20 lekarzy
Łódzka policja wpadła na trop gigantycznej afery. Podejrzewa, że właściciele aptek i współpracujący z nimi lekarze mogli wyłudzić z Narodowego Funduszu Zdrowia około 4 mln zł za refundację leku o nazwie Clexane, stosowanego przy stanach zapalnych, np. po operacjach i w leczeniu żylaków.
14.02.2006 | aktual.: 14.02.2006 08:09
- Zarzuty dokonania oszustw przedstawiono już dwóm lekarzom i przedstawicielowi handlowemu firmy farmaceutycznej. Skala tego procederu jest bardzo duża. Staramy się m.in. poznać mechanizm popełniania przestępstw - mówi prok. Krzysztof Kopania, rzecznik Prokuratury Okręgowej w Łodzi.
Śledztwo prowadzi Komenda Miejska Policji w Łodzi pod nadzorem widzewskiej prokuratury. Funkcjonariusze do walki z przestępczością gospodarczą przesłuchali już kilkuset świadków. Pod koniec stycznia skontrolowali także około 100 aptek w Łodzi, Pabianicach, Zgierzu, Aleksandrowie Łódzkim, Ozorkowie oraz Tomaszowie Mazowieckim.
- Właścicielom niektórych aptek puściły wtedy nerwy. Z apteki w Pabianicach otrzymaliśmy pismo, że doszło tam do awarii klimatyzacji i woda zalała recepty. Dziwnym trafem dotyczyło to recept na Clexane - mówi Błażej Torański, rzecznik Narodowego Funduszu Zdrowia w Łodzi.
W sumie podczas kontroli policjanci zakwestionowali około 7,5 tys. recept na wspomniany lek! Szacuje się, wartość refundacji wynosi 3-4 mln zł.
Śledztwo przeprowadził również łódzki NFZ. Jego urzędnicy zakwestionowali ponad tysiąc recept na kwotę ponad 500 tys. zł! Spora ich część była wystawiona na tzw... martwe dusze.
Podejrzewa się, że w proceder wyłudzania refundacji zamieszanych jest co najmniej dwudziestu lekarzy i kilkunastu właścicieli aptek. Prokuratura wyjaśnia na jakich zasadach dokonywano podziału wyłudzonych pieniędzy.
Edward Mazurkow