PolskaPodejrzana o spalenie dziecka wpadła na granicy

Podejrzana o spalenie dziecka wpadła na granicy

Oskarżona o spalenie w piecu własnego nowo narodzonego dziecka 36-letnia Mariola Z., poszukiwana listem gończym, została zatrzymana podczas próby przekroczenia granicy polsko-czeskiej. Kobieta ukrywała się od pół roku po tym, jak została zwolniona z aresztu. Z tego powodu przed Sądem Okręgowym w Płocku nie mógł rozpocząć się jej proces. Za dzieciobójstwo grozi jej kara do pięciu lat więzienia.

18.07.2005 | aktual.: 18.07.2005 16:06

Mariolę Z. zatrzymano na przejściu granicznym w Jakuszycach koło Szklarskiej Poręby (Dolnośląskie), gdy jako pasażerka TIR-a próbowała wyjechać za granicę - poinformowała rzeczniczka płockiego sądu Joanna Kasicka.

W marcu 2004 roku w jednej z wsi pod Ciechanowem (Mazowieckie) Mariola Z., matka trójki dzieci w wieku od 5 do 7 lat, tuż po porodzie włożyła dziecko do pieca i podpaliła. Zwęglone zwłoki noworodka znalazł mąż kobiety. Prokuratura Rejonowa w Ciechanowie postawiła jej zarzut zabójstwa dziecka podczas porodu i pod wpływem jego przebiegu, a tamtejszy sąd tymczasowo ją aresztował.

Wcześniej Mariola Z. została poddana badaniom przez biegłych psychiatrów, którzy orzekli, iż była świadoma swego czynu. Teraz po zatrzymaniu kobieta zostanie osadzona w jednym z żeńskich aresztów w Warszawie lub Łodzi. Termin jej procesu będzie wyznaczony w najbliższym czasie - powiedziała sędzia Kasicka.

Mariola Z. wyszła na wolność 4 stycznia 2005 roku po tym, jak płocki sąd okręgowy, do którego trafił akt oskarżenia w jej sprawie, nie przychylił się do wniosku ciechanowskiej prokuratury rejonowej o przedłużeniu aresztu. Wkrótce potem kobieta zniknęła z miejsca swego zamieszkania. Rozpoczęły się jej poszukiwania. Za zbiegłą wydano krajowy list gończy i europejski nakaz zatrzymania.

Na decyzję sądu, który nie uwzględnił prokuratorskiego wniosku o przedłużenie okresu tymczasowego aresztowania kobiety, wpłynął brak przesłanek o możliwość mataczenia oraz grożący jej niewysoki w sumie wymiar kary - tłumaczyła po zniknięciu oskarżonej sędzia Kasicka.

Proces Marioli Z. miał ruszyć 21 lutego. Nie rozpoczął się jednak, gdyż kobieta nie stawiła się przed płockim sądem okręgowym, podobnie jak w kolejnym wyznaczonym terminie 7 marca. Sąd postanowił wówczas, że termin procesu zostanie ogłoszony po ujęciu kobiety i ponownym jej osadzeniu w areszcie.

Źródło artykułu:PAP
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)