PolskaPoddał się badaniom zamiast gangstera - grozi mu 8 lat

Poddał się badaniom zamiast gangstera - grozi mu 8 lat

Zarzut utrudniania postępowania karnego przedstawiła łódzka prokuratura apelacyjna mężczyźnie, który kilka lat temu przeszedł badania lekarskie zamiast skazanego gangstera, bo ten w ten sposób chciał uniknąć więzienia.

04.05.2010 | aktual.: 04.05.2010 16:21

To kolejny podejrzany w tzw. sprawie producenta filmowego Lwa R., czyli w śledztwie dotyczącym korupcji i poświadczania nieprawdy w dokumentacji medycznej.

Robert P. został zatrzymany przez funkcjonariuszy CBA pod koniec kwietnia. Był poszukiwany niemal przez rok, ponieważ ukrywał się po pierwszych zatrzymaniach w tym śledztwie.

Rzecznik prokuratury Jarosław Szubert powiedział, że mężczyźnie przedstawiono zarzut utrudniania postępowania karnego oraz wyłudzenia poświadczenia nieprawdy w dokumentacji medycznej. Miał on w ten sposób - zdaniem prokuratury - pomóc innemu podejrzanemu w tej sprawie, warszawskiemu adwokatowi Robertowi D., w doprowadzeniu do sytuacji, w której jeden ze skazanych przestępców Krystian S., ps. Młody Sajmon, uniknąłby więzienia.

- W praktyce Robert P. położył się na badania zamiast Krystiana S. W ten sposób wprowadził w błąd lekarzy co do tożsamości osoby badanej. W efekcie lekarz wystawił dokumenty opisujące schorzenia na nazwisko Krystiana S., a nie osoby, która faktycznie była badana - wyjaśnił Szubert. Dodał, że sąd aresztował Roberta P. na dwa miesiące z uwagi na obawę ucieczki i ukrywania się. Grozi mu kara do 8 lat więzienia.

To 28. osoba podejrzana w śledztwie w sprawie korupcji, płatnej protekcji i fałszowania dokumentacji medycznej. Na podstawie fikcyjnej dokumentacji sądy decydowały o odraczaniu wykonania kar lub nieosadzaniu w aresztach osób podejrzanych o popełnienie przestępstw - także gangsterów.

Osoby zamieszane w ten proceder, powołując się na wpływy w instytucjach wymiaru sprawiedliwości i zakładach opieki zdrowotnej - zdaniem śledczych - obiecały osobom, które miały np. trafić do więzienia, pomoc w odroczeniu wykonania kary. W tym celu korumpowano lekarzy, którzy za łapówki tworzyli fikcyjne dokumentacje medyczne czy fałszywe opinie lekarskie.

Zarzuty w tej sprawie usłyszeli m.in. producent Lew R. i jego syn Marcin R., adwokaci Andrzej W., Andrzej P., Robert D., a także kilku lekarzy i gangsterów. Większość nie przyznaje się do winy; grożą im kary do 10 lat więzienia. Lew R. i jego syn Marcin są podejrzani m.in. o wręczenie łapówki i organizowanie fałszywych dokumentów o stanie zdrowia, które miały uniemożliwić odbycie producentowi kary 2,5 lat więzienia za pomoc w płatnej protekcji wobec Agory. Obaj przebywali w areszcie pół roku - Lew R. wyszedł po wpłaceniu pół mln zł kaucji; wobec jego syna stołeczny sąd uchylił areszt bez żadnych innych środków zapobiegawczych. Za kaucją w wysokości po 200 tys. zł z aresztu wyszli także adwokaci Robert D. i Andrzej P.

W śledztwie tym podejrzani są także byli obrońcy Lwa R. - Marek Małecki i Piotr Rychłowski. Prokuratura zarzuca im utrudnianie postępowania karnego z 2005 roku związanego z wnioskiem o odroczenie wykonania kary orzeczonej wobec Lwa R. Adwokaci nie przyznają się do zarzucanego czynu. Uważają, że działali zgodnie z prawem i wypełniali swoje obowiązki adwokackie, czyli działali na rzecz klienta. Grozi im kara do 5 lat więzienia. Byli oni zawieszeni przez prokuraturę w prawie wykonywania zawodu, ale w grudniu ub. roku łódzki sąd uchylił tę decyzję.

Śledztwo - według prokuratury - opiera się na zeznaniach świadka koronnego Konrada T., który przez lata miał załatwiać fikcyjne zwolnienia lekarskie i tworzyć fałszywą dokumentację medyczną. Są też zeznania innych osób i analizy dokumentacji medycznej, zabezpieczonej w placówkach służby zdrowia na terenie całego kraju.

Całe śledztwo zostało przedłużone do sierpnia tego roku. Prokuratura zamierza jednak w najbliższym czasie zakończyć postępowanie w wątku Lwa R. i osób z nim związanych.

Źródło artykułu:PAP
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)