Polska"Podczas mszy św. nie może być agitacji politycznej"

"Podczas mszy św. nie może być agitacji politycznej"

Kościół zawsze nalegał, żeby głosować, ale
nie powinien wskazywać na taką czy inną partię - powiedział w Radiu Zet biskup Tadeusz Pieronek. Jeśli chodzi o mówienie o tego rodzaju rzeczach podczas homilii i mszy św., to jest to obrzydliwa agitacja polityczna. Zdaniem biskupa, w kampanii wyborczej dzieje się "wiele rzeczy niestosownych, niemoralnych".

21.09.2007 | aktual.: 21.09.2007 10:21

Kościół zawsze nalegał i przypominał, że to jest obowiązek moralny wzięcia udziału w wyborach. Natomiast nie powinien się wypowiadać w żaden sposób, wskazując taką czy inną partię, na którą wyborcy powinni głosować - powiedział biskup Pieronek.

Pieronek był proszony o skomentowanie reakcji o. Tadeusza Rydzyka na wykorzystanie jego słów w spocie wyborczym PO. O. Rydzyk domaga się od Platformy Obywatelskiej przeprosin i zaprzestania emisji w telewizji spotu wyborczego, w którym - jak ocenia - bezprawnie wykorzystano jego wizerunek i głos oraz naruszono dobra osobiste.

Nie będę się ustosunkowywał do wypowiedzi o. Rydzyka. On sam wie, w jakiej jest sytuacji. Przez swoich pracowników zaleca, żeby nie brać udziału w kampanii wyborczej i deklarują, że nie będą brać udziału, a okazuje się, że agitują na całego. To jest po prostu nieuczciwe i wydaje mi się, że jeśli ktoś sam nie przeprasza, to w jakiś sposób, przynajmniej w sensie moralnym, pozbawia się prawa do przeprosin - powiedział.

W kampanii wyborczej dzieje się tak wiele rzeczy niestosownych, niemoralnych, że już trudno się w tym wszystkim połapać. To jest kampania obrzucania się błotem - dodał biskup.

Prowadząca program poprosiła biskupa o odniesienie się m.in. do faktu, że wczoraj jeden z redemptorystów o. Stanisław Kuczek również mówił, że należy głosować na PiS i mówił to podczas mszy.

Znam to i jest to po prostu obrzydliwe. Zwłaszcza, jeśli chodzi o mówienie o tego rodzaju rzeczach podczas homilii i we mszy świętej. To nie jest modlitwa, to nie jest ustawianie sumień. Jest to po prostu obrzydliwa agitacja polityczna. I tego księdzu w rozgłośni, która się zwie katolicką, robić nie wolno - powiedział Pieronek.

Biskup był też proszony o odniesienie się do opinii premiera Jarosława Kaczyńskiego, że Radio Maryja, to radio jednego człowieka - o. Tadeusza Rydzyka. Są tacy, którzy tak twierdzą, ja myślę, że nie ma ludzi niezastąpionych. Zwłaszcza, jeżeli trzeba zastąpić człowieka, który postępuje nieuczciwie, przez człowieka, który by tego nie robił - powiedział.

Na pytanie, czy nie dziwi go, że prokuratura nie dopatrzyła się antysemityzmu w wypowiedzi o. Rydzyka, biskup Pieronek powiedział: Bardzo mnie to dziwi. Dziwi mnie wymiar sprawiedliwości, który na każdą inną tego typu sytuację reaguje bardzo szybko i bardzo sprawnie, a tutaj nie dopatrzył się. Pewnie jest ślepy - powiedział biskup.

Toruńska prokuratura w końcu sierpnia odmówiła wszczęcia postępowania w sprawie tzw. taśm Rydzyka, gdyż nie stwierdziła, by o. Rydzyk popełnił przestępstwo znieważenia prezydenta lub narodu żydowskiego w swych wykładach, z których nagrania ujawnił "Wprost".

Źródło artykułu:PAP
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)