Panie ministrze, zgodnie z partyjnym przekazem dnia Prawa i Sprawiedliwości mówi pan w wywiadach, że warto zauważyć,
że w tym proteście mediów protestują przede wszystkim te media, które mniej lub bardziej jawnie wspierają opozycje. Na jakiej podstawie pan twierdzi
tak, panie ministrze?
Na podstawie zdrowego rozsądku i myślę, że przytomnych opinii też większości
Polaków. Media bardzo często dzisiaj mają pewne
sympatie czy antypatie polityczne i one są też wyrażane w ich publicystyce na
przykład. I jest oczywiste dla mnie, że - już od wielu zresztą lat i to nie jest tylko polski
problem, ale w ogóle cywilizacji zachodu - w mediach dominuje wrażliwość lewicowo-liberalna.
Ale jakie
konkretne redakcje? Czy to jest Tygodnik Podhalański, czy to jest program Kino Polska, czy to jest Eleven Sports?
W jaki sposób te redakcje wspierają opozycje, panie ministrze?
Nie no, pan
oczywiście chce do jakiegoś żartu tę refleksję...
Nie, sprawa jest absolutnie poważna.
...doprowadzić.
Frontmanami tej całej akcji, moim zdaniem, przestrzelonej i nieprawdziwej, jeśli chodzi
o główne tezy, które tam były wygłaszane, były takie media jak TVN, jak Gazeta Wyborcza, jak Newsweek, jak
TOK FM i tak dalej.
Aha, czyli jest kilka redakcji, które być może...
... które prawicy od lat nie lubią.
Nie, nie, które patrzą prawnicy i rządzącym na ręce, panie ministrze.
Dobrze,
ale też wzmagają pewne emocje, moim zdaniem, przesadnie zwłaszcza w ostatnich sześciu
latach przeciwko prawicy, przeciwko mojemu rządowi, niezbyt rzetelnie informując o tym, co naprawdę robimy.
Ale panie ministrze, pan jest byłym dziennikarzem, ma pan ogromną wiedzę o mediach. Pan naprawdę nie rozumie tych emocji,
które dzisiaj w mediach są? Nie rozumie tego protestu, przynajmniej w części.
Rozumie, dlaczego pan tak twierdzi? Ja doskonale
rozumiem, to jest walka o pieniądze. Nikt kto usłyszy, że ma jakiejś części własnych
dochodów się pozbyć i się podzielić tymi dochodami solidarnościowo z innymi, dla ważnych innych celów,
nigdy nie jest szczęśliwy z powodu takich propozycji. On chce te pieniądze mieć we własnej kieszeni - więc ja absolutnie to rozumiem.
Natomiast nie rozumiem tych tez, które mówią, że to jest jakiś atak na wolność słowa,
to jest jakiś autorytaryzm...
Ale panie ministrze, jeszcze raz podkreślę - pan jest byłym dziennikarzem, przecież wie pan,
że im mniej pieniędzy w mediach, tym ta wolność słowa siłą rzeczy będzie ograniczona. Bo nie będzie etatów dla
dziennikarzy śledczych, nie będzie etatów dla reporterów, więcej będzie pracy dla media workerów, którzy pracują
na słabych umowach i dla rządzących to jest absolutnie komfortowa sytuacja. Bo nie będzie ludzi, którzy będą wam patrzeć na ręce i was
rozliczać.
To rozumiem że pan te tezy zawarte w pytaniu i ci, którzy właśnie te czarne plansze 2 dni temu uruchamiali, twierdzą,
że nie ma już wolności mediów?
Nie, ja nie twierdzę, że nie ma pewności mediów. Ja twierdzę, że może być zagrożona
pod pewnymi aspektami.
Zagrożone jest wolność mediów we Francji, w Wielkiej Brytanii w Hiszpanii, we Włoszech, w Austrii,
gdzie zupełnie podobne rozwiązania..
Nie, tam nie ma zupełnie podobnych rozwiązań, panie ministrze. Ja wiem, że to również zawiera się w przekazie dnia,
ale ja chcę wyraźnie podkreślić, że media płacą PIT, płacącą CIT, płacą VAT od reklam, płacą podatek cyfrowy, płacą
podatek od VOD. To co wy proponujecie, to jest dodatkowy podatek. W czasie pandemii, kiedy wiele
mediów dogorywa. Kiedy są obcinane etaty, obcinane pensje. W tę stronę to idzie.
Panie redaktorze,
pan ma też przekaz dnia w pytaniu, a proszę mi pozwolić wytłumaczyć, jaka jest prawda. Te wszystkie rzeczy, które pan przed chwilą wymienił
są płacone również we Francji, w Wielkiej Brytanii, w Hiszpanii, we Włoszech, w Austrii i dodatkowo
w tych krajach wprowadzono tą branżową opłatę od reklam, specjalne opłaty od gigantów
cyfrowych i one funkcjonują, one już funkcjonują.
Nie, ale od gigantów cyfrowych faktycznie, tylko żeby
tutaj też dookreślić - we Francji, panie ministrze, każda firma internetowa, która osiąga przychód
wyższy niż 750 milionów euro rocznie, z którego co najmniej 25 milionów euro zostało wygenerowane nad Sekwaną, ma zapłacić
3-procentowy podatek. Opłata dotyka około 30 dużych międzynarodowych firm. Ale to dotyczy Google'a, Facebooka,
Microsoftu, Amazona - nie dotyka francuskich mediów. Podobnie jest, panie ministrze, w Austrii.
Tam przyjęto te same progi, ale zakładając wyższą stawkę, 5-procentową, ale znów media austriackie nie
płacą tego podatku. A państwo wrzucacie media, tradycyjne media z gigantami cyfrowymi.
Nie ma pan precyzyjnej wiedzy. We Francji, w Wielkiej Brytanii, w Hiszpanii i we Włoszech
wprowadzono właśnie ten próg, o którym pan mówi, dla gigantów cyfrowych, że jeżeli mają przychody wyższe niż 750 milionów
euro w skali globu i w kraju, o którym mówimy, ponad 25 milionów euro,
to są obciążenie 3-procentowym, w niektórych krajach 2-procentowym podatkiem. I to dokładnie znalazło się również
w naszych propozycji. Ale na przykład w Austrii dodatkowo od 20 lat, podkreślam, od 20
lat są
podatki od reklam, obejmujące media drukowane, radio czy telewizję. Więc
takie rozwiązania w Europie są. I to jest w tej propozycji, którą złożyło Ministerstwo Finansów. Powtarzam, dopiero
propozycji. No one podlegają konsultacji, potem jak będzie to projekt rządowy, będzie konsultacja też
formalna, teraz to jest prekonsultacja, nad konkretnym już projektem z konkretnymi zapisami...
Najpierw pojawił się projekt, a później
zaprosiliście media do rozmowy, tak żeby to dookreślić.
Panie redaktorze,
proszę być precyzyjnym. Nie ma projektu. Są założenia do projektu, propozycje, które ewentualnie w tym projekcie mają być. Natomiast projekt
jeszcze nie jest zapisany w postaci poszczególnych artykułów. I do tych założeń zaproponowano
prekonsultacje. Ta dyskusja właśnie dotyczy założeń, co ma być w tym projekcie.
Czyli ten projekt może się jeszcze zmienić,
panie ministrze?
Oczywiście, że tak.
Panie ministrze, a w jakim kierunku powinien się zmienić, jeżeli takowe zmiany ewentualnie zajdą?
Przede
wszystkim powinien rozwiązać ten problem, o którym dyskutuje się w całej Unii
Europejskiej, bo my czekamy już od ponad dwóch lat na dyrektywę w sprawie opodatkowania gigantów cyfrowych. Właśnie
dlatego niektóre kraje narodowe się zniecierpliwiły, bo nie mogą się tej dyrektywy doczekać i wprowadziły te rozwiązania narodowe i
my to też dokładnie chcemy zrobić.