Pod wędkarzem załamał się lód - uratowali go policjanci
We wtorek po południu na jeziorze w Obłężu koło Kępic doszło do dramatycznych scen, które dzięki bohaterskiej postawie policjantów zakończyły się szczęśliwie dla 61-letniego wędkarza. 50 metrów od brzegu załamał się pod nim lód.
06.03.2009 | aktual.: 06.03.2009 07:47
61-letni mieszkaniec Kępic poszedł na jezioro pokryte kruchym lodem w Obłężu łowić ryby. W odległości około 50 metrów od brzegu rozpoczął wędkowanie. Po pewnym czasie nagle załamał się pod nim lód. 61-latek wpadł do wody. Przerażony zaczął krzyczeć o pomoc.
- O tym zdarzeniu zostali powiadomieni policjanci z Kępic - mówi nadkom. Jacek Bujarski, rzecznik prasowy słupskiej policji. - Natychmiast nad jezioro pojechały dwa patrole. Policjanci widząc co się dzieje podjęli akcje ratowniczą.
Jeden z policjantów sierż. Michał Dydyna zdjął mundur i z trzymaną w ręku długą gałęzią wszedł na lód. Nie bacząc na grożące niebezpieczeństwo, czołgając się po kruchym lodzie dotarł do wędkarza. Cały czas był asekurowany przez sierż. Annę Sławińską–Bubeła. Kiedy sierż. Dydyna był już blisko tonącego podał mu gałąź i wyciągnął go z przerębla. Następnie czołgając się wyciągnął 61-latka na brzeg. Wędkarzem zajęli się lekarze z pogotowia ratunkowego. Jego życiu nic nie zagraża. Bohaterscy policjanci po ogrzaniu się w komisariacie wrócili do służby.
- Policjanci z Kępic zasługują na szczególną pochwałę. Swoją postawą i szybkim działaniem nie bacząc na grożące im niebezpieczeństwo - przyczynili się do uratowania życia 61-letniemu mężczyźnie, gdzie sekundy dzieliły go od śmierci - podsumowuje Bujarski
Marcin Kamiński