Pod Pirenejami powstał tunel-laboratorium
Podziemne laboratorium do badań z dziedziny kosmologii, astrofizyki i fizyki molekularnej otwarto w miejscowości Canfranc (Huesca) w hiszpańskich Pirenejach.
29.03.2006 | aktual.: 29.03.2006 20:47
Laboratorium otworzyli uroczyście hiszpańska minister ds. Nauki, Maria Jesus San Segundo, premier lokalnego rządu Aragonii Marcelino Iglesias oraz rektor Uniwersytetu w Saragossie Felipe Petriz. W tunelu wykutym w skałach, na głębokości 800 m pod ziemią, prowadzone będą badania w obszarach najmniej znanych współczesnej nauce - dotyczących ciemnej materii i ciemnej energii we Wszechświecie. To piąte tego typu laboratorium na świecie i trzecie w Unii Europejskiej (po amerykańskim, japońskim, francuskim i brytyjskim).
Rząd centralny w Madrycie przeznaczył na te badania 17 mln euro. Celem eksperymentów, które rozpoczną się za kilka miesięcy, będzie wychwytywanie neutrin, najbardziej tajemniczych cząsteczek we Wszechświecie. Neutrina, które mają masę bliską zeru i są zdolne do przenikania materii, mogą być częścią "ciemnej materii". Głównym źródłem neutrin na Ziemi jest oddziaływanie promieni kosmicznych; neutrina emitowane są także przez Słońce.
Tunel pod Pirenejami zapewni potrzebną do eksperymentów "ciszę kosmiczną", gdyż skały, stwarzają izolację uniemożliwiającą przejście cząsteczek innych niż neutriny, co pozwala na uniknięcie "skażenia" z innych źródeł promieniowania.
Około 96% materii, z której składa się Kosmos, jest naukowcom całkowicie nieznana. To laboratorium pozwoli naukowcom na prowadzenie nowatorskich badań na poziomie międzynarodowym - powiedział rektor Uniwersytetu w Saragossie, Felipe Petriz".
Paradoksalnie, głęboki tunel pod Pirenejami stanie się oknem na Wszechświat - zauważył premier lokalnego rządu Aragonii, Marcelino Iglesias. Jego zdaniem, "badania takie są potrzebne, abyśmy się dowiedzieli, skąd pochodzimy i jaki jest początek Wszechświata". To także lekcja pokory. Jesteśmy tylko drobinką we Wszechświecie - powiedział.
Według aragońskiego premiera, "los naszej planety może zależeć od tego, czego dowiedzą się naukowcy w ciągu najbliższych 30 czy 50 lat".