Pobicie operatora TVP. Krzysztof Czabański zdziwiony decyzją sądu

Syn Ryszarda Krauzego pobił operatora TVP. Sąd nie zdecydował jednak, że Aleksander K. trafi do aresztu. Z takim obrotem spraw nie zgadza się Krzysztof Czabański. Szef RMN twierdzi, że to dowód na to, że "sądownictwo trzeba radykalnie naprawić".

Aleksander K. pobił operatora TVP. Krzysztof Czabański komentuje
Aleksander K. pobił operatora TVP. Krzysztof Czabański komentuje
Źródło zdjęć: © PAP

19.10.2020 07:43

Operator TVP został pobity w czwartek wieczorem przez syna Ryszarda Krauzego. 31-latek został zatrzymany i usłyszał zarzuty: naruszenia nietykalności, kierowania gróźb wobec dziennikarzy i spowodowania obrażeń ciała poniżej siedmiu dni. Aleksandrowi K. grożą dwa lata więzienia. Mężczyzna nie trafi jednak do aresztu. Został objęty dozorem policji i ma zakaż zbliżania i kontaktowania się z pokrzywdzonym.

Pobicie operatora TVP. Szef RMN: bardzo dziwna decyzja sądu

Z niezastosowaniem aresztu nie zgadza się szef Rady Mediów Narodowych. Uważa, że to bardzo dziwna decyzja sądu. - To oczywiście budzi podejrzenia przede wszystkim, że to może być wpływ pieniądza i pewnej uprzywilejowanej pozycji sprawcy tego bandyckiego napadu. To przypomina też najgorsze opinie o polskim sądownictwie, przypomina, dlaczego należy je radykalnie naprawić - komentuje Krzysztof Czabański.

Według szefa RMN w przeszłości były pewne sygnały pokazujące, że część środowisk medialnych, celebryckich, opiniotwórczych i politycznych jest powiązana ze środowiskiem przestępczym. Za przykład podał gangstera Nikosia z Trójmiasta, który został zatrudniony jako aktor w jednym z polskich filmów. Wymienił też sopocką Zatokę Sztuki i warszawskiego dealera narkotyków, który "zaprzyjaźniał się z celebrytami i dostarczał im narkotyki".

Aleksander K. pobił operatora TVP. Krzysztof Czabański komentuje

Czabański dodaje, że środowiska, które czują się zagrożone przez ludzi, którzy walczą "z tym społecznym rakiem" ,są skłonne sięgnąć nawet po przemoc fizyczną, co jest "niesłychanie groźne". - Niepokojące jest również to, co się wokół tego działo i dzieje. Negliżuje to, w jak złym stanie jest nasza tkanka społeczna. Jak ona jest zrakowaciała i ile to wymaga zabiegów, walki o to, żeby to zmienić - podsumowuje szef Rady Mediów Narodowych.

Wybrane dla Ciebie
Komentarze (650)